(PAP) Mercor (WA:MCRP), który w zeszłym roku obrotowym wydał na inwestycje ponad 30 mln zł, przez najbliższe dwa lata nie planuje kolejnych dużych wydatków. Prezes, w związku z wysokimi ubiegłorocznymi nakładami na nowe projekty, skłonny jest pozostawić zysk w spółce.
"W roku obrotowym 2016/17 nasz CAPEX wyniósł 30,7 mln zł. W I kwartale tego roku, zakończonym w czerwcu, wydaliśmy na inwestycje ok. 7 mln zł. Większość prac, które mieliśmy w planie, zostało już zrealizowanych. Teraz finalizujemy rozpoczęte projekty, w tym rozwój trzech strategicznych produktów” – powiedział PAP Biznes prezes spółki Krzysztof Krempeć.
„Kwota inwestycji w bieżącym roku będzie niższa niż ubiegłoroczna” – zapewnił.
Poinformował, że zrealizowane projekty dają spółce w dłuższej perspektywie czasowej duży potencjał wzrostu. Nie będzie potrzeby wydawać tak dużych kwot na inwestycje przez najbliższe dwa lata.
Spółka zwiększyła moce produkcyjne w trzech zakładach w Polsce, inwestowała w innowacyjną płytę mcr Silboard i wytwarzającą ją fabrykę w Mirosławiu, w klapy oddymiające na bazie PVC i nowy zakład w Gdańsku oraz największy zakład w Cieplewie, wytwarzający systemy oddymiania i wentylacji.
W trwającym roku obrotowym 2017/2018 grupa realizowała wydatki m.in. na rozwiązania w zakresie oddzieleń przeciwpożarowych, których produkcja ruszyła w lipcu w Opolu.
W związku z pokaźnym CAPEX-em zarząd Mercoru będzie rekomendował pozostawienie zeszłorocznego zysku w spółce.
„Nie było jeszcze rozmów na temat dywidendy, ale jako prezes nie widzę możliwości jej wypłaty w tym roku. Będę rekomendował pozostawienie środków w spółce w związku z przeprowadzonymi istotnymi inwestycjami” - powiedział.
Jednak, jak zaznaczył, nie oznacza to odejścia od polityki dzielenia się zyskiem z akcjonariuszami.
„Uważam, że dobre i silne spółki to te, które wypłacają dywidendę. Teraz inwestujemy, by w przyszłości zwiększać skalę działalności i w efekcie wypłacać dywidendy. Mamy nadzieję szybko wrócić do polityki dywidendowej realizowanej w ostatnich latach” – powiedział Krempeć.
Przed rokiem Mercor wypłacił 0,51 zł dywidendy na akcję. Łącznie na ten cel trafiło blisko 8 mln zł.
Spółka opublikowała właśnie wyniki za I kwartał nowego roku obrotowego, 2017/18. Zysk netto grupy spadł w tym okresie do 2,9 mln zł z 3,4 mln zł przed rokiem, zysk operacyjny spadł do 3,7 mln zł z blisko 4 mln zł rok wcześniej, EBITDA wzrosła do 5,9 mln zł z 5,6 mln zł, a przychody zwiększyły się do 76,3 mln zł z 60,7 mln zł.
„Wyniki są zgodne z naszymi oczekiwaniami. Rośnie sprzedaż, choć przeprowadzone inwestycje nie są jeszcze w pełni pokryte sprzedażą. Stopniowo do sprzedaży będą wchodzić kolejne nowe produkty, w tym te największe, strategiczne dla naszej działalności. Odczuwamy presję konkurencji, ale łagodzi to sprzyjające otoczenie rynkowe” – powiedział prezes.
Spółka przyznaje, że są trudności z pozyskaniem pracowników.
„Pod tym względem jest coraz trudniej. We wszystkich fabrykach poszukiwania są coraz trudniejsze, cały czas się z tym problemem borykamy” – powiedział prezes.
Prezes z optymizmem ocenia perspektywy rozwoju Mercora.
„Przeprowadzone inwestycje będą determinowały wzrosty w przyszłych okresach”- zapewnił.
W zeszłym roku obrotowym sprzedaż Mercora w Polsce nie zwiększyła się. Tymczasem I kwartał przyniósł 31-proc. wzrost.
„Wydaje się, że dynamika zbierania zamówień jest satysfakcjonująca. Widać trend wzrostowy, to dobrze rokuje” – powiedział Krempeć.
Pozytywne trendy widoczne są również w eksporcie – tu sprzedaż zwiększyła się o 20 proc.
„Bardzo dobrze zaczynają pracować nasze mniejsze spółki – w Czechach, Słowacji, na Ukrainie. Notujemy tam duże dynamiki wzrostów” – powiedział prezes.
W Rosji wzrostów w I kwartale nie było. Ale prezes zwrócił uwagę, że – uwzględniając dobrą dynamikę aktualnie pozyskiwanych zamówień – mimo iż to rynek podwyższonego ryzyka, perspektywy krótkoterminowe i tu są dobre.
Mercor ma cztery zakłady produkcyjne w Polsce (dwa w Gdańsku i po jednym w Płocku i Opolu). Za granicą produkuje w Rosji, na Ukrainie, na Węgrzech i w Hiszpanii.
Spółka nie planuje w najbliższym czasie akwizycji.
„Bardzo dużo zainwestowaliśmy. Przed nami okres rozwoju na bazie tych inwestycji” – powiedział prezes.
Spółka poinformowała w lipcu tego roku, że jej firma zależna, DFM Doors, rozpoczęła produkcję rozwiązań z zakresu oddzieleń przeciwpożarowych w nowym zakładzie w Opolu. Mercor posiada w DFM Doors 82 proc. udziałów.
To element planu powrotu przez grupę na rynek oddzieleń przeciwpożarowych, na którym grupa prowadziła działalność (w innym modelu) do grudnia 2013 roku, kiedy to wydzieliła i sprzedała ten biznes.
DFM Doors jest odpowiedzialna za badania i rozwój oraz zautomatyzowaną produkcję skrzydeł drzwiowych, a następnie ich sprzedaż do sieci kooperantów, którzy będą odpowiadać za wyposażenie drzwi m.in. w ościeżnice aluminiowe, klamki, zamki, przeszklenia itp. i dystrybucję kompletnego produktu pod marką DFM w kraju i na rynkach zagranicznych.
„Drzwi to startup. Zaczynamy od zera z nowym rozwiązaniem, z zupełnie nowym modelem sprzedaży. Tu dynamika nie będzie taka znacząca. Chcemy zaopatrywać firmy produkujące drzwi, dając im inny model, inne rozwiązania względem tradycyjnych. Taki model umożliwia szybką realizację nietypowych zamówień, co jest ważną przewagą” – powiedział prezes.
„Producent drzwi będzie wykorzystywał systemy, które my opracowaliśmy i wyprodukowaliśmy. Chcielibyśmy to robić na podstawie co najmniej kilku umów franczyzowych na sprzedaż tych rozwiązań. Taka formuła sprzedaży jest nietypowa dla tego segmentu rynku” – dodał.
Mercor liczy docelowo na atrakcyjną rentowność nowych rozwiązań.
Monika Borkowska (PAP Biznes)