(PAP) Pociąg z ciałami ofiar katastrofy malezyjskiego boeinga przybył we wtorek do Charkowa. Zapewne w środę pierwsze ciała będą w Holandii. MSW Ukrainy wszczęło śledztwo przeciwko ministrowi obrony Rosji Siergiejowi Szojgu, podejrzewanemu o wspieranie separatystów.
„Nazywajmy rzeczy po imieniu: organizatorzy pomocy wojskowej dla bandytów, sponsorzy terrorystów na Ukrainie, to przestępcy. I ten fakt zamierzamy udowodnić w śledztwie” – napisał we wtorek na Facebooku szef MSW Arsen Awakow. Oprócz Szojgu w śledztwie figuruje rosyjski biznesmen Konstantin Małofiejew. Ukraińskie władze podejrzewają go o finansowanie ruchów separatystycznych.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował, że KE ma w czwartek przedstawić propozycję sankcji na Rosję w sferach obronności, usług finansowych i zaawansowanych technologii, w tym związanych z energetyką.
Propozycje mają być omawiane na spotkaniu ambasadorów państw członkowskich. Według Sikorskiego jest możliwe, że jeszcze w czwartek Unia podejmie decyzje o wprowadzeniu sankcji sektorowych, "jeśli ambasadorowie otrzymają właściwe instrukcje" od rządów.
Parlament Ukrainy zwrócił się do społeczności międzynarodowej o uznanie katastrofy za akt terroru, do którego doszło w wyniku wsparcia udzielanego prorosyjskim bojownikom przez władze Rosji. Rada Najwyższa poprosiła UE i USA, by zmusiły Rosję do wyprowadzenia jej oddziałów z terytorium Ukrainy i zaprzestania dostaw broni dla bojowników. Parlament zatwierdził też dekret prezydenta Petra Poroszenki o częściowej mobilizacji.
Przed południem pociąg chłodniczy z ciałami ofiar przybył do Charkowa na północnym wschodzie Ukrainy. W mieście, które znajduje się pod kontrolą ukraińskich władz, ciała zostaną przekazane holenderskiej delegacji, a następnie przetransportowane do Holandii. Ponad dwie trzecie zabitych w katastrofie boeinga stanowili Holendrzy.
Holenderski premier Mark Rutte zapowiedział, że pierwsze ciała zapewne dotrą do Eindhoven, na południu Holandii, w środę. Z Eindhoven zostaną przetransportowane do oddalonej o ok. 100 km bazy wojskowej w Hilversum, na południowy wschód od Amsterdamu.
Rutte oświadczył, że po katastrofie samolotu podejście do Rosji "zasadniczo" się zmieniło. Jego zdaniem teraz Unia Europejska musi wywrzeć presję na Moskwę, by ta podjęła dodatkowe działania w celu uspokojenia prorosyjskich separatystów na Ukrainie.
Prezydent Władimir Putin oświadczył, że Rosja użyje swego wpływu na bojowników w celu przeprowadzenia pełnego śledztwa w sprawie zestrzelenia samolotu. Zwrócił się do Zachodu, by wywarły presję na władze w Kijowie w sprawie rozejmu. Putin zaapelował też do zachodnich mocarstw, by nie mieszały się do spraw wewnętrznych Rosji i podkreślił, że jego kraj musi wzmocnić swe zdolności militarne wobec "bezprecedensowego" wzrostu aktywności sił zbrojnych USA i NATO w Europie Wschodniej przy granicach z Rosją.
Na początku posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Putin uznał za "nie do przyjęcia" atak ukraińskich czołgów na Donieck, kiedy w nocy z poniedziałku na wtorek trwała w tym mieście operacja przekazywania przez separatystów malezyjskim ekspertom czarnych skrzynek zestrzelonego boeinga.
"Należy w końcu zaapelować też do władz w Kijowie o zachowanie elementarnych norm przyzwoitości" - powiedział Putin.
Na wschodzie Ukrainy nie ustają walki między separatystami a siłami rządowymi. Ukraińskie wojska weszły do 100-tysięcznego miasta Siewierodonieck w obwodzie ługańskim, wypierając stamtąd oddziały prorosyjskie. MSW poinformowało, że siły ukraińskie przejęły kontrolę nad wszystkimi najważniejszymi obiektami Siewierodoniecka: siedzibą rady miejskiej, komendą milicji i budynkiem Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.
Z kolei przywódca samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej Wałerij Bołotow poinformował, że wydał rozkaz ataku na pozycje sił rządowych zarówno wokół Ługańska, jak i w dzielnicach zajętych przed kilkoma dniami przez ukraińską armię.
Rano dowództwo operacji przeciw separatystom podało, że dokonali oni zamachu samobójczego na jedno ze stanowisk obronnych ukraińskich sił. Do ataku doszło w miejscowości Kamianka niedaleko miasta Jasynuwata w obwodzie donieckim. Był to pierwszy taki przypadek od początku trwającej już kilka miesięcy operacji przeciwko separatystom.
Prezydent Bronisław Komorowski ocenił w czasie spotkania z prezydentami krajów bałtyckich, Grupy Wyszehradzkiej, Bułgarii i Rumunii, że konflikt ukraińsko-rosyjski jest największym wyzwaniem dla bezpieczeństwa Europy od czasów zimnej wojny. Opowiedział się za wzmocnieniem wschodniej flanki Sojuszu, w tym za obecnością sił zbrojnych NATO w tej części Europy. Komorowski poinformował, że uczestnicy spotkania w Warszawie uważają, że katastrofę malezyjskiego samolotu powinna wyjaśnić międzynarodowa komisja z udziałem wszystkich zainteresowanych państw.