(PAP) Związkowcy nie zgadzają się, by plan naprawczy Kompanii Węglowej (KW) był realizowany – jak to określają - „kosztem pracowników”. Sprzeciwiają się także koncepcji sprzedaży kilku kopalń KW Węglokoksowi. To zdecydowanie zły pomysł - oceniają.
Zarząd KW, który opracował niedawno założenia planu naprawczego spółki na lata 2014-20 przekonuje, że tylko zaproponowane przez niego działania, wśród których znalazła się m.in. racjonalizacja płac, mogą ocalić płynność finansową Kompanii i oddalić widmo upadłości.
O najważniejszych założeniach planu rozmawiano tydzień temu podczas spotkania przedstawicieli górniczych związków zawodowych z premierem Donaldem Tuskiem w Warszawie. Według „Gazety Wyborczej”, plan przedstawiony przez prezesa KW Mirosława Tarasa zakłada m.in. odebranie deputatu węglowego emerytom górniczym, urynkowienie systemu wynagrodzeń, zawieszenie przynajmniej na rok wypłaty 14. pensji wszystkim pracownikom oraz sprzedaż Węglokoksowi kopalń Piekary, Pokój, Jankowice i Rydułtowy-Anna.
Założenia planu w formie pisemnej trafiły w ostatnim czasie także do związków zawodowych. Szef górniczej Solidarności Jarosław Grzesik powiedział PAP, że dokument dostał we wtorek i jeszcze nie zdążył się z nim zapoznać, ale potwierdził, że prezes Taras o swoich propozycjach mówił podczas spotkania z premierem.
„Już na spotkaniu u premiera kategorycznie sprzeciwiliśmy się sprzedaży czterech kopalń KW Węglokoksowi. Jeśli do tego dojdzie, Węglokoks stanie się nie tylko pośrednikiem w obrocie węglem na rynkach zagranicznych, ale kolejnym producentem, czyli kolejnym konkurentem dla obecnych spółek. To nie ma żadnego sensu, byłoby to dalszym szatkowaniem górnictwa” - ocenił Grzesik.
Podczas spotkania z premierem związkowcy przedstawili kontrpropozycję dla koncepcji Tarasa – ich zdaniem branżę górniczą należy konsolidować. Dyskutuje nad tym powołana po spotkaniu z premierem grupa robocza, złożona z przedstawicieli strony społecznej oraz władz spółek węglowych i przedstawicieli rządu.
„Zobowiązaliśmy się, że przedstawimy opinię dotyczącą tej koncepcji premierowi, żeby ktoś w rządzie zdecydował, czy jest ona do przyjęcia na zasadzie alternatywy wobec propozycji prezesa Tarasa. Jeżeli pojawia się plan naprawczy KW, który przewiduje sprzedaż kopalń, to coś tu nie gra” - uważa Grzesik.
Na temat szczegółów planu naprawczego KW nie chciał rozmawiać wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski. „To na razie wewnętrzny dokument spółki. Ogólnie można powiedzieć, że przedstawione propozycje uderzają sferę pracowniczą, przede wszystkim wynagrodzeń i tutaj może być największy problem” - powiedział Czerkawski.
„Kolejne ograniczanie kosztów kosztem pracowników, zwłaszcza tych pracujących pod ziemią, to wysoce niestosowne. Tak zarządzać każdy potrafi” - powiedział Grzesik.
Dyrektor Biura Komunikacji Korporacyjnej KW Tomasz Zięba potwierdził, że w założeniach planu naprawczego pojawiły się propozycje wymienione w doniesieniach prasowych. W odpowiedzi na pytania PAP przekonywał, że rozwiązania te są niezbędne dla ocalenia płynności finansowej przynoszącej straty spółki.
„Zastrzyk gotówki, który Kompania otrzymała po sprzedaży kopalni Knurów-Szczygłowice (sprzedanej za 1,49 mld zł Jastrzębskiej Spółce Węglowej - PAP) daje jej możliwość realizacji wynagrodzeń pracowniczych, w wysokości ok. 300 mln zł miesięcznie, wyłącznie do końca roku. Dlatego niezbędna jest systemowa regulacja płac ograniczająca koszty operacyjne spółki. W połączenie ze wzrostem sprzedaży oraz kosztową optymalizacją procesów wydobywczych daje to szanse na perspektywiczną odbudowę kapitałów własnych Kompanii” - wskazał Zięba.
Podkreślił, że opracowując założenia planu naprawczego zarząd KW za priorytet uznał maksymalną ochronę miejsc pracy. Dlatego dokument nie przewiduje likwidacji żadnego z oddziałów wydobywczych; szefowie spółki za konieczne uznają jednak m.in. zwiększenie wydajności pracy i koncentracji produkcji, racjonalizację zatrudnienia i płac.
„Założenia programu naprawczego są wynikiem diagnozy, iż w obecnym kształcie organizacyjnym oraz obecnych realiach rynkowych spółce grozi upadłość. Taka jest realna alternatywa, przed którą stoi właściciel i przedstawiciele strony społecznej” - podkreślił Zięba. Zaznaczył, że zaproponowane przez zarząd KW propozycje działań naprawczych są jedynie podstawą do konsultacji i „to od ich wyniku będzie zależała dalsza przyszłość Kompanii”.
Po ostatnim spotkaniu z premierem związkowcy mówili, że podjęte ostatnio działania mające na celu m.in. uratowanie płynności KW, jak np. zrolowanie długu nowymi obligacjami, odsunęły widmo upadłości spółki co najmniej do końca roku, ale nie oznacza to, że sektor górnictwa węgla kamiennego stoi mocno na nogach. Zgodnie z danymi resortu gospodarki strata polskiego sektora górnictwa węgla kamiennego po pięciu miesiącach 2014 r. wyniosła 631 mln zł.
Związki zawodowe chcą konsolidacji - w pierwszej kolejności spółek węglowych produkujących węgiel energetyczny. Chodzi o KW, Katowicki Holding Węglowy i Węglokoks, który ma niezbędne aktywa i kapitał. W dalszej perspektywie związkowcy proponują możliwość konsolidacji z sektorem energetycznym, co ich zdaniem rozwiązałoby problem konkurencyjności cenowej polskiego węgla, bo wyeliminowałoby pośredników w handlu nim. W wyniku konsolidacji to producenci mają bezpośrednio handlować węglem.