Po trzech latach przerwy wracamy z naszą serią cotygodniowych transmisji live, poświęconych rynkowi kryptowalut i wirtualnym aktywom. Krypto Stream pomoże Ci odnaleźć się w gąszczu informacji i medialnym szumie, jakie przez siedem dni w tygodniu towarzyszą obserwatorom i uczestnikom rynku kryptowalut. Program na naszym kanale YouTube jak zawsze prowadzi Darek Dziduch. Nie masz czasu na udział w transmisji i oglądanie video? Rzuć okiem na skrót tematów poruszonych podczas live’a:
Partnerem dzisiejszego odcinka „KryptoStreamu" jest firma Tokenomia.pro zajmująca się doradztwem i developmentem z zakresu blockchain, tokenizacji i szeroko rozumianego Web3
BlockFi, zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, składa wniosek o bankructwo
- platforma pożyczkowa BlockFi w poniedziałek trzy tygodnie temu zawiesiła możliwość wypłaty środków, co było skutkiem powiązań kapitałowych z upadłą giełdą FTX
- w poniedziałek 28 listopada spółka złożyła wniosek o ogłoszenie bankructwa i ochronę przed wierzycielami
- jak wynika z komunikatu, BlockFi ma niemal 257 mln dolarów w gotówce, co ma pozwolić na przeprowadzenie restrukturyzacji i pokrycie podstawowych kosztów operacyjnych
- co ciekawe, prezes BlockFi Zac Prince, którego twarz zniknęła ze strony platformy po ogłoszeniu bankructwa, zapewniał wcześniej, że jego spółka nie trzymała środków na FTX i że upadek giełdy nie zagraża jego platformie pożyczkowej
- później jednak BlockFi wstrzymał wypłaty środków i poinformował o znacznej ekspozycji na upadłego FTX-a
- BlockFi ma ponad 1 mld dolarów wierzytelności i ok. 100 tys. klientów, którzy zdeponowali swoje środki
- spółka zapewniła, że zrobi wszystko, by odzyskać środki m.in. od FTX, ale samo w sobie będzie to trudne i bardzo czasochłonne, no i oczywiście liczenie na to, że uda się odzyskać pełną kwotę jest raczej naiwne
- samo BlockFi już wcześniej było mocnym kandydatem do bankructwa, bo ledwo udało mu się wyjść z upadku TerraUSD i likwidacji pozycji 3 Arrows Capital
- wtedy (w lipcu) z pomocą przyszła giełda FTX US, która zaoferowała kredyt odnawialny do 400 mln dolarów dla BlockFi, z możliwością przejęcia spółki za niecałe 250 mln USD
- klienci BlockFi też będą musieli uzbroić się w cierpliwość, bo odzyskanie swoich depozytów może zająć nawet lata i też trudno będzie liczyć na to, że każdy otrzyma tyle, ile wpłacił
BlockFi pozywa Sama Bankmana Frieda
- BlockFi szuka pieniędzy również u innych spółek z holdingu Sama Bankmana Frieda
- tuż po złożeniu wniosku o bankructwo, BlockFi pozwało też spółkę Emerging Fidelity Technologies
- to za jej pośrednictwem Sam Bankman Fried kupił w maju ponad 7,5% akcji spółki Robinhood, za niecałe 650 mln dolarów (na wieść o tym akcje Robinhooda wzrosły o ponad 30%, a zarząd brokera wspominał o tym, że nie wyklucza bliższej współpracy z założycielem FTX-a)
- o co BlockFi pozwał Emergent Fidelity?
- tuż przed upadkiem FTX-a, 9 listopada, BlockFi podpisał umowę ze spółką Sama Bankmana, na mocy której akcje Robinhooda miały być zabezpieczeniem linii kredytowej dla BlockFi, a Emergent zobowiązał się do przekazywania aktywów zgodnie z harmonogramem
- no ale po upadku całego FTX Group płatności dla BlockFi nie doszły do skutku i stąd właśnie ten pozew
Genesis Global ma więcej wierzycieli, niż początkowo zakładano
- w poprzednich Krypto Streamach przewijał się też temat platformy pożyczkowej Genesis Global Capital i jej problemów, a warto przypomnieć, że mowa tutaj o działalności na dużą skalę, bo Genesis na koniec trzeciego kwartału udzielał pożyczek na łączną wartość ponad 2,8 mld dolarów
- sama platforma należy do holdingu spółek Digital Currency Group
- dwa tygodnie temu Genesis przyznał się też, że w że w momencie upadku giełdy FTX miał na jej platformie zablokowane środki o wartości ok. 175 mln dolarów
- czyli, wydawałoby się niewiele, by zachiwać stabilnością finansową tak dużej platformy, która jednak w kilka dni po ogłoszeniu bankructwa przez FTX czasowo wstrzymała wypłaty środków i możliwość zaciągania nowych pożyczek, choć oficjalnym powodem miały być masowe zlecenia wypłaty środków, które zagrażały płynności
- później okazało się, że te problemy są na tyle duże, że Genesis musiał zatrudnić doradcę restrukturyzacyjnego, by ten pomógł w znalezieniu wyjścia z tej sytuacji
- i teraz wychodzi na jaw, że te wspomniane 175 mln dolarów trzymane na FTX-ie to najmniejszy problem Genesisa
- Financial Times ujawnił, że Genesis trzyma środki klientów giełdy Gemini (giełda krypto założona przez braci Winklevoss) o wartości ponad 900 mln dolarów, bo ta korzystała z jej usług przy programie yield farmingu Gemini Earn
- Gemini musiała też wstrzymać wypłaty z programu Earn
- dziś okazało się, że to nie wszyscy wierzyciele Genesisa, bo pojawiła się kolejna kancelaria reprezentuje klientów platformy, którzy łącznie trzymają na niej środki o wartości kolejnych 900 mln dolarów
- to najprawdopodobniej nie wszyscy i w kolejnych dniach ujawnią się kolejni wierzyciele platformy
- ostatni komunikat od Genesisa jest z 23 listopada i mówi o tym, że spółka szuka inwestora i płynności, po to by móc zrealizować zlecenia wypłat swoich klientów
- gdyby Genesis Global ogłosił bankructwo, byłoby to jak dotąd najgorsze w skutkach wydarzenia dla rynku po upadku FTX-a
- problemy miałaby nie tylko giełda Gemini, ale przede wszystkim fundusz Grayscale Bitcoin Trust, dla którego Genesis jest dostawcą płynności (której bardzo mu… brakuje)
Kolejne zwolnienia w sektorze krypto - trwa zima pełną gębą
- trwająca już ponad rok bessa na rynku krypto daje się we znaki firmom działającym w krypto sferze
- ostatnie duże zwolnienia mieliśmy niedługo po upadku LUNY i TerraUSD, mniej więcej w połowie roku
- po upadku FTX-a kolejne krypto-biznesy szukają oszczędności (zresztą, nie tylko w sferze krypto, po prostu big-techy, z Metą (NASDAQ:META) na czele, ograniczają zatrudnienie)
- wczoraj ósma pod względem wolumenu giełda krypto, jaką jest ByBit, ogłosiła kolejną rundę redukcji etatów, a w zasadzie zrobił to prezes Ben Zhou
- zwolnienia mają objąć do 30% obecnej załogi, jak wynika z wewnętrznej korespondencji firmowej, która wyciekła
- to już kolejna fala zwolnień, bo ByBit w lipcu zredukował załogę o 30% z 2000 osób do ok. 1100
- po tej redukcji liczba etatów spadnie poniżej 800
- ostatnio również australijska giełda Swyftx ogłosiła zwolnienie 90 pracowników, czyli prawie 40% dotychczasowej załogi, co było związane z upadkiem FTX i to mimo tego, że australijska platforma nie miała żadnej ekspozycji na FTX
- nie da się ukryć, że przed nami kolejne serie zwolnień, które w takim momencie koniunktury rynkowej są znacznie lepszym rozwiązaniem na ograniczenie kosztów operacyjnych
Cardano ruszy ze swoim algorytmicznym stablecoinem
- ostatnio co chwilę dostaję zapytania o Cardano, więc na dzisiejszym Krypto-Streamie znajdzie się też trochę miejsca dla ADA
- za nami ważny hard fork Vasil, który skupia się na zwiększeniu skalowalności sieci Cardano przede wszystkim dzięki sidechainom, czyli łańcuchom pobocznym, które mają zapewnić niemal nieograniczoną przepustowość transakcji, bez konieczności obciążania głównego łańcucha
- choć nie obyło się bez opóźnień i problemów w testnecie
- pod koniec listopada Cardano ogłosiło uruchomienie swojego algorytmicznego stable-coina o nazwie Djed
- to dość odważne posunięcie, bo po niedawnym upadku TerraUSD algorytmiczne stable-coiny przestały być postrzegane jako rewolucyjne narzędzie i mocno straciły na zainteresowaniu
- Djed ma oczywiście naśladować notowania dolara amerykańskiego, a jego pokrycie będzie zabezpieczone w ADA
- ma to działać na podobnej zasadzie jak Dai, czyli będzie “overcollateralized” - jego zabezpieczenie będzie dawało pole do wahań cenowych i pozwalało zachować stabilność nawet w przypadku rynkowej paniki
- nie wiadomo jeszcze jakie będą dokładne zasady zabezpieczania pokrycia w ADA, ale np. w Makerze do stworzenia 1 Dai (wartego ok. 1 USD) trzeba zablokować środki w ETH o wartości 1,50 USD (czyli współczynnik zabezpieczenia to 150%)
- Cardano zapewnia, że zabezpieczenie w rezerwach Djed ma być nawet ośmiokrotne
- oprócz tego w sieci będzie działał token do głosowania o nazwie Shen
- Djed ma ruszyć w sieci głównej Cardano w styczniu przyszłego roku, czyli w zasadzie za kilka tygodni
Dogecoin jednak nie będzie kryptowalutą Twittera?
- Elon Musk jest nie bez powodu uznawany za jednego z największych promotorów Dogecoina, a swego czasu każda wzmianka o największym meme-coinie spotykała się z euforią posiadaczy DOGE
- oczywiście od jakiegoś czasu największe nadzieje związane z Dogecoinem są powiązane z rzekomym wprowadzeniem przez Muska DOGE jako oficjalnego środka płatniczego na Twitterze (NYSE:TWTR) (za subskrypcję albo jako tipy)
- problem w tym, że Elon Musk już po przejęciu serwisu nigdy oficjalnie nie przyznał, że to Dogecoin ma być tą kryptowalutą wybraną przez Twittera i widać, że trochę bawi się ze społecznością DOGE
- nie jest jednak wykluczone, że Musk zdecyduje się na wprowadzenie własnego coina dla Twittera, aby mieć nad nim większą kontrolę
- zresztą, nawet przedwczoraj na rozmowie prowadzonej na Twitterze Musk przyznał, że płatności w krypto są tylko kwestią czasu, nie podając jednak żadnych konkretów
- Jane Wong, zajmująca się cyberbezpieczeństwem, wyciągnęła z kodu źródłowego webowej wersji Twittera placeholder dla logotypu twitter coina w wersji wektorowej (svg)
- oprócz tego w kodzie źródłowym przygotowywana jest możliwość otrzymywania tipów za publikowane treści właśnie w Twitter Coinie
- i to oczywiście rozpoczęło falę spekulacji, że jednak Twitter będzie miał swój token, co oczywiście byłoby fatalną wiadomością dla Dogecoina
- oczywiście wzmianki o “twitter coinie” w kodzie źródłowym jeszcze nic nie znaczą, bo równie dobrze może się to odnosić do ogólnych płatności w krypto albo po prostu być jakąś eksperymentalną funkcją
- wiarygodności tej informacji odbiera też fakt, że znana wcześniej Jane Wong (która w przeszłości już opisywała przyszłe funkcje Twittera, np. szyfrowane wiadomości) usunęła swoje publiczne profile na Twitterze i LinkedIn
- na samym DOGE te informacje nie zrobiły żadnego wrażenia