Investing.com -- Fed po prostu pożera byki złota na lunch.
Kruszec osiągnął dziewięciomiesięczne minima spadając we wtorek o 2% na terytorium 1 700 dol., po raz drugi w ciągu niecałego tygodnia; w tym samym czasie dolar poszybował w górę, zdobywać dwudziestoletnie maksima, zadając miażdżący cios posiadaczom długich pozycji na złocie.
Indeks dolara, który pozycjonuje dolara w stosunku do sześciu głównych walut skoczył o 1,5% do poziomu powyżej 106,5 punktu, najwyższego od grudnia 2002 roku. Od listopada zeszłego roku, dolar niemal nieustannie zyskiwał w wyniku agresywnych podwyżek stóp procentowych zarządzonych przez Rezerwę Federalną.
„Mocny dolar amerykański spowodował, że cena złota spadła jeszcze bardziej, wyraźnie poniżej poziomu 1 800 dol. za uncję” – powiedział Carsten Fritsch, analityk Commerzbank.
Kontrakty terminowe na złoto w pierwszym miesiącu na sierpień na nowojorskiej giełdzie Comex spadły we wtorek o 37,60 dol., czyli 2,1% do 1 763,90 dol. za uncję. Najniższe notowanie sesji wyniosło 1 763,15 dol. i było dnem od października 2021 r., które wynosiło 1 758 dol.
To już drugi raz, kiedy złoto zanurkowało na terytorium 1700 dolarów, po piątkowym spadku do 1781 dolarów.
Indie i Chiny występują na przemian, jako najwięksi nabywcy złota, a wszelkie ruchy polityczne tych dwóch państw w odniesieniu do kruszcu zwykle powodują, że traderzy tej branży dostają dreszczy.
Piątkowy spadek cen złota nastąpił po tym, jak Indie, drugi, co do wielkości konsument złota na świecie, podniosły w piątek swoje podstawowe cło importowe na złoto z 7,5% do 12,5%, co może mieć wpływ na popyt przed świętami w trzecim kwartale, które zazwyczaj skutkują zakupem złota.
Traderzy przypisywali również kiepską kondycję złota działaniom Rezerwy Federalnej, a konkretnie nieustannej dyskusji o podwyżkach stóp procentowych. Jednak na dyskusji się nie skończyło, w czerwcu nastąpiła największa podwyżka od 28 lat, mająca na celu ograniczenia inflacji rosnącej w najszybszym tempie od czterech dekad.
Byki złota od tygodni cierpią przez politykę stóp Fed, a decydenci banku centralnego nie wykazują żadnych oznak zmęczenia na froncie walki z inflacji.
Fed pozostawił stopy na poziomie od zera do 0,25% przez dwa lata podczas pandemii i podniósł je dopiero w marcu tego roku. Bank centralny stwierdził, że będzie kontynuował podwyżki stóp procentowych, aż inflacja utrzymująca się na najwyższym poziomie od 40 lat, tj. powyżej 8% rocznie, powróci do celu na poziomie 2% rocznie.
Fed rozpoczął od podwyżki o 25 punktów bazowych, czyli ćwierć punktu procentowego; następnie w maju podbił stawkę podnosząc stopy o 50 punktów bazowych, czyli pół punktu procentowego. W czerwcu poszedł na całość zarządzając podwyżkę o 75 punktów bazowych, czyli o trzy czwarte punktu procentowego, najwyższą od 1994 roku.
Oczekuje się, że Fed przeprowadzi kolejną podwyżkę stóp procentowych o 75 punktów bazowych na nadchodzącym lipcowym posiedzeniu, ale ścieżka na wrzesień nie jest już tak oczywista.