WARSZAWA, 22 marca (Reuters) - Polska chce od kwietnia ograniczyć import gazu z pojedynczego źródła do 70 procent całości dostaw, a do 2023 roku chce zmniejszyć ten udział do maksymalnie jednej trzeciej, poinformowało Ministerstwo Energii (ME).
Resort podał, że obecne przepisy dotyczące dywersyfikacji importu gazu zostały wprowadzone zanim Polska weszła do Unii Europejskiej (UE) i są niezgodne z unijnymi regulacjami.
Przykładowo gaz napływający z innych krajów UE nie może być już traktowany jako importowany.
Obecne rozporządzenie dywersyfikacyjne zakładało, że limit importu z jednego źródła będzie stopniowo redukowany z 88 procent w latach 2001-2002 do 49 procent w 2019-2020, jednak nie definiowało pojęcia importu, poinformowało ministerstwo.
Przepisy te mogłyby uniemożliwić Polsce między innymi wykorzystanie pełnych mocy terminalu LNG w Świnoujściu, ocenił resort.
Dlatego ministerstwo chce wyłączyć z obowiązku dywersyfikacji według nowych przepisów import przez terminal LNG oraz zwrotny przesył gazu z Niemiec.
"Projekt rozporządzenia został przyjęty przez Komitet Rady Ministrów, obecnie jest dopracowywany pod względem legislacyjnym przez Rządowe Centrum Legislacji. Planujemy, że wejdzie w życie na początku kwietnia tego roku" - poinformował rzecznik resortu.
Polska zużywa rocznie 15-16 miliarda metrów sześciennych gazu, z czego większość PGNiG PGN.WA kupuje od rosyjskiego Gazpromu.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości (PiS) chce zmniejszyć zależność kraju od rosyjskiego gazu, a przedstawiciele rządu informowali w ubiegłym roku, że firma nie przedłuży długoterminowej umowy z Gazpromem (MCX:GAZP) wygasającej w 2022 roku.
Plan dywersyfikacji dostaw obejmuje zastąpienie dostaw z Rosji gazem LNG oraz ewentualnymi dostawami z Norwegii za pośrednictwem planowanego rurociągu pod Bałtykiem i przez terytorium Danii.