(PAP) Sytuacja na rynku węgla w Polsce może być dramatyczna, jeśli wydobycie w PGG okaże się znacząco mniejsze niż zakładane wcześniej 32 mln ton. Sytuacji nie uratuje import, gdyż już w tej chwili porty i koleje pracują na pełnych mocach - poinformował Michal Herman, prezes PG Silesia.
"Kluczowe pytanie brzmi - jakie będzie w tym i przyszłym roku wydobycie węgla w PGG - jeśli na zapowiadanym na ten rok poziomie 32 mln ton to będzie dobrze, ale pojawią się nieoficjalne sygnały, że może to być dużo mniej, nawet 26 mln ton, a wtedy sytuacja będzie dramatyczna. Takiej luki nie uda się zasypać importem, bo już w tej chwili porty i kolej pracują na pełnym wykorzystaniu mocy" - powiedział Herman.
"My w Silesii pracujemy w ostatnich miesiącach na 100 proc. zdolności, wydobywamy miesięcznie 40 tys. ton węgla, a spokojnie moglibyśmy sprzedać kilka razy więcej" - dodał.
Poinformował, że ceny węgla stale rosną i tym roku rosły również w okresie wakacyjnym, podczas gdy w poprzednich latach wtedy spadały.
Na początku września prezes PGG Tomasz Rogala informował, że PGG do połowy października poinformuje o poziomie tegorocznego wydobycia węgla.
Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski informował pod koniec września, że wydobycie węgla w kopalniach PGG w okresie styczeń-sierpień wyniosło 17,62 mln ton. Według wcześniejszych planów wydobycie węgla w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej w 2017 roku miało wynieść 32,4 mln ton. (PAP Biznes)