Investing.com - Ceny ropy spadły po raz pierwszy od dziewięciu dni po rajdzie, który według wielu analityków był przesadzony. Jednak spadek o mniej niż 1% był ledwie współmierny do 12% zysku z ostatnich ośmiu sesji, co sugeruje, że rynek może mieć więcej do stracenia po wyczerpaniu swojego impetu wzrostowego.
"Uważam, że rynki są podatne na odreagowanie" - powiedział Scott Shelton, analityk rynku ropy naftowej ICAP (LON:NXGN) w Durham, w Karolinie Północnej, w codziennej nocie brokera poświęconej energii.
"Myślę, że cena może spaść o 5 dolarów" - powiedział, odnosząc się do obecnych cen ropy West Texas Intermediate w USA i Brent w Wielkiej Brytanii. Shelton przyznał, że nie ma zbyt wielu niedźwiedzich czynników, które generowałyby fundamentalny pogląd na niższe ceny. "Ale nie jestem pewien, czy to ma znaczenie" - dodał. "Dla mnie wszystko jest kwestią czasu. Chodzi o przepływ pieniędzy."
Niektórzy twierdzą, że zwyżka będzie kontynuowana. "Ceny ropy stoją w miejscu, owszem, odpoczywają po najlepszej hossie od 2 lat" - powiedział Phil Flynn, analityk w Price Futures Group w Chicago. "Ale to była kwestia cięć OPEC równoważących rynek i poczucie nowego supercyklu naftowego jako inwestycji zamykającej się z powodu globalnego parcia na zieloną energię".
Długotrwały rajd ropy naftowej został wywołany i podtrzymany przez kombinację czynników. Rozpoczął się od listopadowego przełomu w szczepionkach na Covid-19, po którym nastąpiło ogłoszenie przez lidera OPEC Arabii Saudyjskiej większych cięć produkcji w styczniu; kupno ropy powiązane z indeksami towarowymi, znaczny tygodniowy spadek zapasów ropy w USA i nadzieje na pakiety stymulacyjne ze strony administracji Bidena.
Na czwartkowej sesji, notowana w Nowym Jorku ropa WTI spadła o 44 centy, czyli 0,8%, do 58,24 dolarów za baryłkę. W ciągu ośmiu dni wcześniej zyskała 12,4%, osiągając w środę 59,81 dol., najwyższy poziom od stycznia 2020 roku. Ostatni raz tak długa zwycięska passa WTI miała miejsce w styczniu 2019 roku.
Notowana w Londynie ropa Brent spadła o 33 centy, czyli 0,5%, do 61,14 dol, po ustanowieniu 13-miesięcznego maksimum 61,69 dol. w poprzedniej sesji. Brent zyskał 10,7% w ciągu dziewięciu poprzednich sesji, najdłuższy wzrost również od stycznia 2019 roku.
Wielu analityków, a także kierownictwo branży z Vitol i Gunvor, wyraziło ostrożność wobec tego rajdu.
Wykresy techniczne wielokrotnie odnosiły się do naruszenia metryki Relative Strength Indicator (oscylatora impetu, stosowanego do pomiaru szybkości oraz zmiany ruchów cen) dla ropy WTI, która pozostała wykupiona po czwartkowej łagodnej korekcie.
Mike Muller, szef azjatyckiego oddziału Vitol, największego na świecie niezależnego tradera ropy naftowej, powiedział w weekend, że rynek "zaczyna wyprzedzać sam siebie, jeśli chodzi o euforię związaną ze szczepieniami".
Torbjorn Tornqvist, dyrektor generalny Gunvor, innego dużego niezależnego tradera ropy, obawiał się, że ceny ropy utrzymujące się na poziomie powyżej 60 dolarów za baryłkę mogą wywołać lawinę zamkniętych dostaw, które ostatecznie stłumią rynek.
Niektórzy analitycy wyrazili również obawy, że chociaż zapasy ropy w USA gwałtownie spadły w ciągu ostatnich czterech tygodni, co przyczyniło się do wzrostu cen, duża część tej ropy to obecnie zapasy benzyny, które muszą teraz znaleźć konsumentów.