Investing.com – Dziś rano złoto pozostaje blisko swojego najwyższego poziomu z zeszłego tygodnia i nie wykazuje oznak osłabienia. Skłoniło to niektórych analityków by dalej doradzać zakup kruszcu. Czynią tak, mimo iż złoto wzrosło już ponad 20% od początku roku, wyprzedzając S&P 500.
Dotyczy to w szczególności analityka Bank of America (NYSE:BAC), który w notatce opublikowanej w zeszłym tygodniu stwierdził, iż inwestorzy powinni "robić to, co robią banki centralne: kupować złoto".
Uważa on, że obniżki stóp procentowych, których ma dokonać Rezerwa Federalna w nadchodzących miesiącach mogą spowodować odbicie inflacji w przyszłym roku. Zwrócił również uwagę, że aktywa realne, takie jak złoto, historycznie osiągały dobre wyniki w okresach inflacji.
Specjaliści BofA zwrócili również uwagę, że złoto jest jedynym aktywem, które osiągnęło lepsze wyniki niż akcje amerykańskich spółek technologicznych.
Zauważyli jednocześnie, że nadal nie widać szturmu kupujących, wręcz przeciwnie, złoto odnotowało odpływ netto w wysokości 2,5 miliarda dolarów od początku roku. Oznacza to, że inwestorzy czerpali zyski z rekordowego wzrostu metalu szlachetnego.
Jednak zestawienie rekordowych cen złota i ujemnych odpływów "można wyjaśnić jedynie bezprecedensowymi zakupami banków centralnych"- stwierdzają specjaliści banku, podkreślając wiodącą rolę chińskiego banku centralnego.
Złoto jest obecnie drugim, co do wielkości aktywem rezerwowym (16,1% w porównaniu do 15,6% dla euro) i ma jedną z najniższych korelacji z akcjami we wszystkich klasach aktywów – stwierdzają analitycy.
Jeśli uwzględnimy, że banki centralne wydają się nadal kupować złoto i jeśli inwestorzy w końcu pójdą w ich ślady, może to sugerować, że kruszec ma wciąż dużo miejsca na wzrosty.