(PAP) Ujemny wskaźnik cen w Polsce można traktować jako zjawisko przejściowe - ocenia członek zarządu NBP Andrzej Raczko. Dodaje, że inflacja do Polski wróci.
"To, co się dzieje z cenami w Polsce, nie niesie ze sobą skutków deflacji, czyli zjawiska gwałtownego powstrzymania się od zakupów przez gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa, spowodowane przewidywanym spadkiem cen. Umiarkowanemu wzrostowi płac towarzyszy wzrost wydatków i nie widzę powodów, żeby radykalnie rosła stopa oszczędności gospodarstw domowych. Ujemny wskaźnik cen możemy traktować jako zjawisko przejściowe. Inflacja do nas wróci" - powiedział Raczko w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
Raczko pytany o to, jak długo w Polsce będą tak niskie stopy procentowe odpowiedział: "To zależy od tego, jak długo będzie się utrzymywała niska inflacja. Według naszych prognoz indeks cen będzie się utrzymywał poniżej celu inflacyjnego przez najbliższe 2 lata. Inflacja jednak powinna stopniowo rosnąć przy założeniu, że gospodarka będzie się dalej rozwijać w obecnym tempie, a czynniki zewnętrzne, takie jak spadek cen ropy, ustąpią. Gdyby było inaczej, to jest ryzyko, że z niskim indeksem wzrostu cen zostaniemy na dłużej".
Zdaniem członka zarządu NBP obecnie jest właściwy czas, aby polityka pieniężna wspierała wzrost gospodarczy.
"(...) o ile dobrze rozumiem pytanie, chodzi o to, czy teraz, w okresie postkryzysowym, w czasach niskiej inflacji, możemy oczekiwać czegoś więcej od polityki pieniężnej niż zapobieganie inflacji. Ustawa pozwala w takiej sytuacji na wspieranie wzrostu. Moim zdaniem czas po temu jest właściwy, bo mamy aktywność gospodarczą, która zapewnia jeszcze efektywne reagowanie przedsiębiorstw na obniżki stóp procentowych" - powiedział.
WYGASZANIE FCL
Raczko pytany o planowane przez resort finansów stopniowe wygaszanie elastycznej linii kredytowej FCL z MFW zaznaczył, że ocenę tego pozostawia Ministerstwu Finansów, do którego należy ta decyzja.
"Można jednak przypomnieć, że elastyczna linia kredytowa – FCL – została udostępniona nam w czasach mocnych zawirowań na rynkach finansowych, na samym początku kryzysu. FCL była potwierdzeniem, że dany kraj prowadzi dobrą i przewidywalną politykę makroekonomiczną i jest liderem swojego regionu. Była +nagrodą+ dla kraju w postaci ubezpieczenia na wypadek gwałtownego odpływu kapitału zagranicznego spowodowanego zewnętrznymi czynnikami w okresie kryzysu" - powiedział.
"Jeżeli pójdziemy tą drogą rozumowania, to ustąpienie zjawisk kryzysowych powinno powodować stopniowe zamykanie tej linii. Strategia wyjścia powinna jednak być dostosowana do ewentualnej reakcji rynków finansowych" - dodał.
Główny ekonomista MF Ludwik Kotecki w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" powtórzył, że resort finansów planuje zmniejszenie elastycznej linii kredytowej FCL "na razie o około jedną trzecią wartości", a ostateczna decyzja o wielkości linii będzie podjęta w styczniu.
"Będziemy stopniowo, w porozumieniu z MFW, wychodzić z FCL. Spełniła swoją główną rolę jako rodzaj polisy ubezpieczeniowej na okres najgłębszego kryzysu w strefie euro, która na szczęście nie musiała być użyta" - powiedział Kotecki.
Kotecki dodał także, że w tym roku, po dobrych danych dotyczących wzrostu w III kw., PKB powinien wzrosnąć o 3,4 proc.
W rozmowie z PAP z 14 listopada - po publikacji szybkiego szacunku PKB za III kwartał Kotecki oceniał, że w III kwartale głównym czynnikiem wzrostu PKB w ujęciu rok do roku pozostał popyt krajowy z większym niż w II kwartale wkładem eksportu netto. Dodał wówczas, że wyniki gospodarki polskiej za trzy kwartały bieżącego roku wskazują, że w całym 2014 r. realny wzrost PKB będzie zgodny z prognozą zawartą w projekcie ustawy budżetowej na 2015 rok. W projekcie budżetu na 2015 rok resort finansów prognozuje, że tempo wzrostu PKB w tym roku wyniesie 3,3 proc., a w przyszłym przyspieszy do 3,4 proc.
Z szybkiego szacunku PKB opublikowanego przez GUS 14 listopada wynika, że Produkt Krajowy Brutto w III kwartale tego roku wzrósł o 3,3 proc. rdr. Ekonomiści ankietowani przez PAP oczekiwali wzrostu PKB na poziomie 2,8 proc. Pełne dane o PKB za III kwartał GUS poda 28 listopada.