Wczorajsze wystąpienie szefa FED w Kongresie utwierdziło rynek w tym, że cięcie stóp w końcu lipca o 25 p.b. jest przesądzone –w podobnym tonie utrzymane były zapiski z czerwcowego posiedzenia FOMC. Jednocześnie Jerome Powell umniejszył wczoraj wpływ ostatnich dobrych danych z rynku pracy, twierdząc, że od czasu czerwcowego posiedzenia FOMC skala niepewności w gospodarce nie zmniejszyła się, co pozwoliło rynkom na ponowne rozgrywanie mocniejszego cięcia stóp w końcu lipca – szanse na taki ruch, które jeszcze dwa dni temu były poniżej 10 proc., teraz skoczyły do blisko 30 proc. Niemniej wydaje się wciąż, że cięcie o 50 p.b. byłoby przesadą. Tak czy inaczej wątek ten podbija znaczenie dzisiejszego odczytu inflacji CPI z godz. 14:30 – konsensus zakłada spadek wskaźnika w czerwcu do 1,6 proc. r/r z 1,8 proc. r/r, ale utrzymanie bazowego w rejonie 2,0 proc. r/r. Jeżeli ten wypadłby gorzej, to stworzyłoby to paliwo do dalszych spadków dolara i podbicia na giełdach.
Taniejący dolar wsparł wczoraj złotego – USDPLN cofnął się poniżej 3,80, a EURPLN powrócił poniżej 4,2670-4,2700. Można odnieść wrażenie, że rynki jednak z pewną rezerwą podeszły do wczorajszych słów Powella – w krótkim terminie pojawił się optymizm, ale czy będzie on kontynuowany? Tu ponownie wracamy do wątku relacji USA-Chiny, a przede wszystkim „szykowaniem” się na sezon wyników amerykańskich spółek, który rozpocznie się w przyszłym tygodniu. W efekcie rynki akcji mogą dyktować w kolejnych dniach globalny sentyment.
Dzisiaj dla złotego poza inflacją CPI w USA z godz. 14:30 ważny będzie też protokół z czerwcowego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. Raczej nie wskaże on na możliwość poluzowania polityki na posiedzeniu w ostatniej dekadzie lipca, ale rynek może uważnie analizować „słowa”, aby doszukać się przesłanek do takiego działania w najbliższych miesiącach. Problemem ECB jest jednak to, że potencjalne cięcie stóp procentowych budzi obawy o kondycję sektora bankowego – tym samym taki ruch musiałby być „łagodzony” przez tzw. różnicowanie stóp procentowych dla poszczególnych instytucji w danych krajach. To nieco skomplikowany mechanizm i budzący pewne kontrowersje. Analogicznie jest z powrotem do skupu aktywów, gdzie konieczne byłyby ustawowe zmiany podwyższające limity maksymalnego zaangażowania banku centralnego.
Na wykresie USDPLN po wczorajszym cofnięciu w dół widać, że będąca oporem linia trendu przy 3,8050 nadal jest respektowana. Niezależnie od rysującej się w tym momencie świecy doji na dziennym ujęciu, korekta spadkowa może być wydłużona na co wskazuje oscylator RSI9, gdzie możemy być świadkami tzw. ruchu powrotnego. Ważny rejon wsparcia to okolice 3,7500-3,7620.
W przypadku EURPLN opór to rejon 4,2670-4,2700, a wsparcie to rejon dołka z przełomu stycznia i lutego b.r. przy 4,2550.