Eskalacja napięcia na linii Kijów-Moskwa to niewątpliwie jeden z głównych czynników generujących ruchy na światowych rynkach finansowych. W ostatnich tygodniach wraz z doniesieniami o coraz większej koncentracji wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą rynek wszedł w fazę risk off, na czym przede wszystkim ucierpiały rynki akcji, waluty rynków rozwijających oraz segment kryptowalut. Z drugiej strony modelowo zachowało się m.in. złoto, które znowu dało o sobie znać jako aktywo, które cieszy cię dużym powodzeniem w okresie globalnej awersji do ryzyka. Ostatnie informacje mówią o deeskalacji i wycofaniu się części wojsk z obszarów przygranicznych. Sytuacja dalej jest rozwojowa.
Jak więc w tak dynamicznym środowisku może zachować się złoto?
Maleje ryzyko konfliktu militarnego na Ukrainie
Ostatni komunikat wydany przez Kreml, mówi o tym, że ćwiczenia południowej i zachodniej grupy sił rosyjskich zakończyły się i co za tym idzie, wojska zostaną wycofane do miejsca stałej dyslokacji. Podobne zapewnienia zostały wydane, co do grupy stacjonującej na Białorusi. Pomimo braku potwierdzeń tych informacji, rynki przyjęły to za dobrą monetę, co przełożyło się na przynajmniej tymczasowe odreagowanie. W tym kontekście złoto straciło cześć ostatnich zysków, jednak w dalszym ciągu utrzymuje się w krótkoterminowym trendzie wzrostowym.
Sprawa deeskalacji konfliktu ma jeszcze inny wymiar polityczny. W tym tygodniu Duma Rosyjska wezwała Prezydenta Federacji Rosyjskiej Władymira Putina, do tego, aby uznał separatystyczne republiki Ługańska i Doniecka. Dotychczas Kreml nie uznawał tych bytów, jednak w najbliższych dniach sytuacja może się zmienić. Jeżeli Rosja zdecydowałaby się na taki ruch, wówczas oznaczałoby to złamanie porozumień Mińskich, które definiowały zbuntowane obwody jako terytorium Ukrainy. Może to utrwalić konflikt na poziomie dyplomatycznym i być punktem wyjścia do kolejnej eskalacji w przyszłości.
FED będzie rozdawał karty również na notowaniach złota
W przypadku wygaśnięcia napięcia na Ukrainie, oczy inwestorów powinny skierować się w stronę FED, który będzie kluczowym graczem na rynkach w najbliższych miesiącach. Rezerwa Federalna w tym tygodniu zwołała nadzwyczajne posiedzenie, głównie z powodu odczytów inflacyjnych, które kolejny raz okazały się wyższe od prognoz i wyniosły 7,5%. rdr.
Jak na razie nie mamy żadnego oficjalnego komunikatu z dodatkowego posiedzenia, i bardzo mało prawdopodobne, aby już teraz zostały podniesione stopy procentowe. Wszystko wskazuje jednak na to, iż pierwsze ruchy zobaczymy dopiero w marcu. Pomimo wysokiej dynamiki inflacji rynek dość umiarkowanie wycenia podwyżki w kolejnych lata. Konsensus zakłada, że na początku 2024 roku zobaczymy stopy procentowe w okolicy 2%.
Rysunek 1. Oczekiwania co do wzrostu stóp procentowych, źródło: https://twitter.com/R_Perli
Statystyki dotyczące zachowania złota bezpośrednio po pierwszej podwyżce stóp przez FED, pokazują, że złoto bardzo dobrze radzi sobie w takich warunkach i notuje lepsze wyniki od rynku akcji czy dolara amerykańskiego.
Rysunek 2. Statystyczne zachowanie złota w okresie podwyżek stóp procentowych, źródło: Bloomberg, World Gold Council.
Realizacja scenariusza zaprezentowanego na powyższej grafice oznaczałaby, że w kolejnych miesiącach złoto może być wyceniane w granicach 2000 dolarów za uncję.
Konsolidacja na złocie trwa
Wraz z wyhamowaniem impulsu popytowego na złocie, utrzymany został zakres szerokiej konsolidacji w granicach 1900-1700 dolarów za uncję. Bardzo prawdopodobne, że pozostaniemy w tym zakresie co najmniej do marcowego posiedzenia FED, kiedy to powinny zostać podniesione stopy procentowe i poznamy nowe szczegóły odnośnie harmonogramu ich zwiększania w dalszej części roku. Wszystko to przy założeniu, że za naszą wschodnią granicą dojdzie do faktycznej deeskalacji konfliktu zbrojnego.
Rysunek 3. Analiza techniczna złoto
Dla kupujących kluczowy jest oczywiście obszar 1900 dolarów, którego przełamanie powinno być wyraźnym sygnałem do powrotu długoterminowego trendu wzrostowego i możliwego ataku na ostatnie maksima zlokalizowane w rejonie cenowym 2100 dolarów.
Autor: Damian Nowiszewski