Poniedziałkowa sesja na rynku złota przyniosła wyraźną przewagę strony popytowej. Tym samym, notowania żółtego kruszcu wyrwały się z trwającej niemal miesiąc konsolidacji w okolicach 1270-1290 USD za uncję i dotarły do ważnej psychologicznej bariery na poziomie 1300 USD za uncję.
Główną przyczyną poniedziałkowej zwyżki cen złota była rosnąca awersja inwestorów do ryzyka. Zapowiedzi wprowadzenia wysokich ceł ze strony Chin na nową pulę dóbr importowanych z USA – w odpowiedzi na analogiczny ruch ze strony Stanów Zjednoczonych – uderzyły w notowania amerykańskiego dolara. To z kolei przyczyniło się do zwyżki ceny złota, negatywnie skorelowanej z wartością USD.
Pewnym wsparciem dla cen złota jest również trudna sytuacja w Zimbabwe. Tamtejsze przerwy w dostawach prądu dezorganizują życie mieszkańców tego kraju oraz mogą wpłynąć negatywnie na wydobycie surowców. Kopalnie złota czy platyny potrzebują nieprzerwanych dostaw elektryczności, aby mogły prowadzić działalność operacyjną. Przerwanie wydobycia oznaczałoby duże koszty i straty dla całej gospodarki Zimbabwe, w ogromnej mierze opartej o eksport surowców. Obecnie sytuacja jest niepewna, a firmom wydobywczym pozostaje ewentualne przygotowanie na blackout, w tym próby zapewnienia sobie ewentualnych dostaw prądu z sąsiednich krajów, jak to bywało w przeszłości.