Jeszcze dziś po zamknięciu sesji Facebook (NASDAQ:FB) opublikuje raport z wynikami finansowymi za trzeci kwartał. Prognozowane jest, że EPS spółki wyniesie 1,46 USD, podczas gdy jego przychody osiągną poziom 13,77 mld USD. Przez 18 miesięcy przed wydaniem raportu za drugi kwartał, Wall Street ignorowała serię skandali i koszmarów w zakresie public relations, które kłębiły się wokół Facebooka, w obliczu wielu przypadków naruszenia prywatności użytkowników.
Ostatecznie pod koniec lipca sytuacja ta dosięgła tego olbrzyma z sektora mediów społecznościowych, kiedy to po publikacji wyników finansowych za 2 kwartał, jego akcje zanurkowały w jeden dzień o prawie 20 procent po tym, jak wyniki firmy rozczarowały prognozy w zakresie przychodów - po raz pierwszy od 13 kwartałów - osiągając pułap 13,23 mld USD, wobec szacunków na 13,34 mld USD. Dodatkowo podczas tego samego raportu Facebook poinformował, że zyskał zaledwie 22 mln użytkowników dziennie w skali globalnej. Być może najgorszą informacją ze wszystkich było to, że gigant reklamowy stwierdził, że osiągnął stabilny poziom w USA i Kanadzie, gdzie rynki zostały nasycone.
Akcje Facebooka kształtują się na poziomie prawie 35% niższym niż ten notowany podczas poprzedniego raportu finansowego. Czy dzisiejsza publikacja dostarczy wystarczająco dużo pozytywnych informacji, aby zatamować krwawienie? A może trend ten jeszcze się zaostrzy?
Czy ostatnie rozczarowania kwartalne będą zaledwie chwilowym wyskokiem tej maszynki do zarabiania pieniędzy, czy też złote czasy Facebook ma już za sobą?
Od połowy ubiegłego roku Facebook nie tylko osiąga wyższe szczyty, ale także coraz niższe minima, tworząc coraz szerszy układ. To pokazuje ewidentny brak przewodnictwa. Ten rodzaj wzoru pojawia się na szczytach rynku byka.
Należy podkreślić, że wolumeny skoków odnotowują spadki, ujawniając, gdzie znajduje się impuls, podczas gdy wolumen zanika na zbiorach, wykazując brak uczestnictwa. Ponadto, cena zmaga się z główną linią trendu wzrostowego od 2003 roku, której wsparcie potwierdza 200-tygodniowy MA.
Ważne jest aby pamiętać, że jest to być może najtrudniejszy wzór dla transakcji krótkoterminowych. Ponieważ jego górna i dolna krawędź zawsze ucieka, trudno jest przewidzieć dokładnie, kiedy nastąpi przełamanie.
Dlatego też długoterminowa linia trendu wzrostowego i 200-tygodniowe MA nadałyby wagi dowodom. Idealnie byłoby, gdyby inwestorzy zaczekali na przełamanie downside, potwierdzone ruchem zwrotnym, który z powodzeniem testuje dno formacji. Jednak, biorąc pod uwagę spadzistość dna formacji, może to być trudne do osiągnięcia, chyba że już po publikacji wyników, nastąpi ostre załamanie.
Strategie handlowe
Konserwatywni traderzy czekaliby na wyraźne przełamanie downside, które obejmowałoby 200-tygodniowy MA. Powinni również zaczekać na dwa malejące szczyty i dołki (do tej pory są to rosnące szczyty i malejące dołki). Następnie czekaliby na ruch zwrotny, aby ponownie sprawdzić integralność wzorca, z co najmniej jedną długą, czerwoną świecą pochłaniającą poprzedzającą zieloną lub małą świecę dowolnego koloru.
Umiarkowani traderzy powinni zaczekać na przełamanie downside, obejmujące 200-tygodniowe MA, z ruchem zwrotnym, który będzie dowodem na opór wzorca, jak opisano powyżej, w przypadku dla konserwatywnych traderów.
Agresywni traderzy mogą teraz wejść w pozycje krótkie, pod warunkiem, że zaakceptują ryzyko niespodzianki w wynikach finansowych, która spowodowałaby spillage, gdy cena przeskoczy stop-loss. Jeśli handlują CFD na akcje, a broker zabezpiecza się przed spillage, to w porządku.