Już od dwóch sesji brak jest wyraźnego kierunku na EURUSD. Notowania oscyluja między dowma kluczowymi poziomami 1,1160 i 1,1120. Ten drugi poziom to rejon dołka po wystąpieniu szefa ECB, kóry w tym tygodniu podkreślił gołębie nastawienia do polityki monetarnej, czym osłabił euro właśnie z rejonu 1,1160. Teraz czas na raport z posiedzenia Fed. Zatem większej zmienności można oczekiwać dopiero wieczorem.
Wczoraj po południu pojawiało się juz kilka komentarzy polityki Fed-u w zakresie stóp procentowych. Między innymi Harker podkreślił, że ujemne stopy procentowe były "niestandardowym" posunięciem ze strony Fed-u, a także każdego innego banku. Wiadomo, że kilka liczących się banków centralnych zdecydowało się na takie posunięcia. USA nie. Wskazał także, że nie widzi fundamentalnego osłabienia się amerykańskiej gospodarki. Oczywiście, że nie widzi, bo wskaźniki tego jeszcze nie potwierdzają, ale na bazie ostatnich odcztów można z dużym prawdopodobieństwem zalozyć, że je pokażą w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Do tego kolejny z szefów Fed-u, Kashkari zwrócił uwagę na problem sektora bankowego, porównując go do reaktora nucleranego i wskazując, że do czasu kiedy się nie zapali, nikt nie będzie widzieć problemu. Patrząc na historyczne wypowiedzi dawno nie widzialem tak zdecydowanych porówań. Oznacza to, że Fed tak na prawde zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa. I właśnie dlatego zakładam, że nie podejmie działań mających na celu dalsze zacieśnianie polityki monetranej w USA.
Dziejszy raport z ostatniego posiedzenia Fed-u powinien rzucić światło na projekcję marcową. Do tej pory rynek zakładał, że Fed zacznie stopniowo podwyższać stopy, aż dojdzie do pzoiomi 1,25%. Jak pisałem wcześniej głównymi priorytetmi dla Fed-u są bezrobocie i inflacja. Tym razem nie PKB, więć zanim spadek aktywności wytwórczej zacznie się przekładać na wzrost bezrobocia minie trochę czasu. Ale z ekonomicznego punktu widzenia każda podwyżka stóp będzie stopniowo tłumić wytwórczość, bo wzrastać będą koszty funkcjonowania.
Zatem dla inwestora najważniejsze będzie jak Fed odniesie się do ostatnich odczytów makro. Czy tylko je zauważa, czy też zaczyna się nimi niepokoić. Jeśli neutralnie do nich podchodzi to rynek nie będzie panikować i nie przekreśli możliwości kolejnej podwyzki stóp procetnowych, co działać będzie naturalnie na korzyść USD. Publikacja raportu zapowiedziana jest na wieczór i jak zwykle to bywało, dopiero po tym fakcie można spodziewać się większej zmienności.
Analizując język Fed-u obstawiam, że komunikat będzie bardzo wyważony z tendencją do podtrzymywania założeń z poprzedniego, czyli "wszystko idzie w dobrą stronę", jest poprawa na rynku pracy a inflacja kiedyś się odbije od dna. Fed zauważy pewną słabość, ale będzie ją tłumaczyć końcem roku i okresem zimowym, dlatego będzie się bacznie przygladąć. Raczej też utrzymany będzie scenariusz stopniowego podnoszenia stóp procentowych, ale nie wskazany będzie kolejny termin takiej podwyżki.
Nie da się ukryć, że inwestorzy czekają na konkretny i jasny sygnał, czy w marcu będzie podwyżka, czy nie. Jeśli nie, to dolar straci na wartości. Jeśli padnie data marcowa, podaż może chcieć zaatakować poziomy, które były jeszcze oporem na początku lutego, czyli rejon 1,1042. Głównym oporem na dziś jest 1,1247. Jego przebicie będzie wzmaciać popyt na tyle, że odbydować się będzie mogła nowa fala wzrostów.
Z wyliczeń pivotów na dziś, punktem równowagi dla EURUSD jest 1,1153 ze wsparciami 1,1114 i 1,1084 a oporami 1,1183 i 1,1222.