Seria optymistycznych danych z amerykańskiej gospodarki pozwoliła tamtejszym indeksom giełdowych na delikatne odreagowanie i tymczasowe zasłonięcie skali problemów związanych z wyborami we Włoszech. Pozytywny wpływ na rynki kapitałowe miała również retoryka szefa Fedu, który dzielnie bronił programu OE przed amerykańskim Kongresem.
Inwestorów ucieszyły przede wszystkim dane z rynku nieruchomości w USA, które kolejny raz potwierdziły stopniową poprawę w tym segmencie gospodarki. Ceny nieruchomości w 20 metropoliach wzrosły w grudniu o 6,8% r/r z 5,5% r/r, co było największym wzrostem od ponad sześciu lat. Pozytywny trend wskazuje również dynamika sprzedaży nowych domów, która w styczniu skoczyła o 15,6% m/m do 437 tys., znacznie przekraczając rynkowy konsensus(385 tys.). Poprawę sytuacji gospodarczej za oceanem potwierdził także wzrost indeksu zaufania konsumentów, który w lutym wzrósł do 69,6 pkt. z 58,6 pkt. w styczniu. Jest to najwyższy odczyt od listopada 2012r.
Pocieszeniem dla rynku okazała się również gołębia retoryka Bena Bernanke, który zeznając przed amerykańskim Kongresem potwierdził skuteczność funkcjonowania ultraluźnej polityki monetarnej, wskazując na pozytywny wpływ programu QE na rozwój gospodarczy. Podkreślił, że korzyści płynące z tego mechanizmu przewyższają koszty z tym związane.
W mniej optymistycznych nastrojach przebiegała sesja na europejskich parkietach, gdzie dokładnie analizowano potencjalne szanse i zagrożenia wynikające z podziału głosów parlamentarnych we włoskim rządzie. Obawy inwestorów budzi mała przewaga centrolewicy, która nie będzie w stanie stworzyć silnego ugrupowania, które konieczne jest do sprawnego rządzenia państwem. Jest to o tyle ważna kwestia, ponieważ Włochy stoją obecnie przed wdrożeniem kluczowych reform strukturalnych mających wyprowadzić gospodarkę na prostą. Brak „silnej władzy” może okazać się przeszkodą do wdrożenia odpowiednich zmian.
EUR/USD
W obliczu emocjonującej sesji w Europie, notowania eurodolara zachowywały się dość stabilnie, konsolidując się w wąskim paśmie notowań w okolicy ważnego wsparcia 1,3000-1,3030. Poprawa nastrojów w Nowym Jorku może okazać się szansą dla byków do chwilowego odreagowania. Wzrost kursu do 1,3160 nie jest wykluczony. Po burzy zawsze przychodzi spokój, a to może okazać się katalizatorem do odbicia mocno przecenionego „edka”.
GBP/USD
Stabilnie przebiegła sesja również w przypadku pary GBP/USD. Istotną rolę odegrało tutaj wsparcie na wysokości 1,5080, które okazało się skuteczną barierą podażową. Wszystko wskazuje na to, że dopóki rynek „strzeże” tego poziomu, dopóty możliwe jest małe odreagowanie do 1,5220 i ewentualnie dalej do 1,5330.
USD/PLN
W najbliższych godzinach handlu na wartości może zyskiwać złoty, który ostatnio znalazł się pod ostrzałem ze strony niedźwiedzi. Pretekstem do realizacji takiego scenariusza może okazać się psychologiczny opór na wysokości 3,20, który może sprowokować podaż do ataku. W rezultacie notowania pary walutowej mogą zejść na niższe poziomy. Celem jest 3,16, następnie 3,13.
USD/CHF
Do korekty spadkowej dojrzewa także USD/CHF. Ostatnia sesja pokazała, że występują wyraźny problemy z sforsowaniem oporu 0,9340. Słabość rynku może przerodzić się w realizację korekty spadkowej do 0,9250.
Krzysztof Wańczyk
Analityk walutowy