W najbliższy czwartek (09.03.2017) poznamy decyzję Europejskiego Banku Centralnego (ECB) w sprawie dalszego poziomu stóp procentowych. Szykuje się ważna konferencja prasowa szefa banku Mario Draghiego, która powinna rzucić nieco światła na tegoroczne plany władz monetarnych w Europie.
Nadal czekamy na to, aby pozycja dolara na świecie nieco mocniej osłabła mimo, że luty okazał się zamykać w okolicy wsparcia EUR/USD 1,0576. Koniec pierwszego tygodnia marca lub tygodnia kończącego nieco krótszy miesiąc luty przyniósł ku zaskoczeniu wielu inwestorów atak pod poziom stanowiący średnią z poziomów zamknięć z ostatnich czterech miesięcy. Potwierdza to nasze założenie przyjęte na tej parze, że mamy do czynienia z budowaniem bazy do zmiany kierunku na parze EUR/USD. W związku z faktem, że ekonomiści wyceniają podniesienie amerykańskich stóp przez FED na ponad 80% na marcowym posiedzeniu (14-15.03.2017) to bardzo ciekawie zapowiada się w tym kontekście najbliższe spotkanie ECB.
Co jeśli faktycznie FED stopy na tym spotkaniu podniesie? Czy w myśl zapowiedzią sporej grupy analityków fundamentalnych rozpocznie się era silnego dolara?
Po analizie komentarzy rynkowych wygląda to tak, jakby do tej pory nikt nie zauważył spadku notowań pary EUR/USD, która z poziomu szczytu 1,40 w ostatnich latach zeszła do poziomu 1,0339 na początku tego roku. Stworzony przez uczestników rynku potencjał do większej korekty ((A),(B),(C)) zatrzymujący wcześniejszą silną aprecjację wartości dolara w szerszym układzie technicznym zrealizował falę (A) i falę (B). Jak wynika z długich analiz korekta ta ma szansę potrwać co najmniej do 2018 roku tworząc kolejną falę tego ruchu, czyli falę (C). Fala ta powinna być silną falą wzrostową gdzie prognozowane przez nas wzrostowe wydłużenie tej fali może sięgnąć poziomu EUR/USD 1,23 w kolejnym półroczu. Nie twierdzimy, że dolar nie będzie się umacniał w długim terminie ale uważamy, że od kwietnia 2015 roku układ jaki widzimy jest dużą korektą wcześniejszego umocnienia dolara i zanim się zakończy jego wartość znacznie skoryguje.
Sytuacja kilkuletniego umocnienia dolara nie tylko rozegrała się wobec waluty euro a także wobec funta, złota i innych aktywów i walut na światowym rynku i to za sprawą obniżonego poziomu amerykańskich stóp procentowych a nie ich obserwowanego cyklu podnoszenia. Zresztą od momentu rozpoczęcia okresu podnoszenia poziomu stóp w USA wzrost wartości dolara został wyraźnie zahamowany a trwająca hossa na tamtejszym rynku giełdowym trwa w tej chwili w najlepsze. Zatem nasuwa się pytanie. Czy podstawowe prawa ekonomii przestały funkcjonować? Jednak od czasu pojawienia się internetu i możliwości technicznych jakie dają dzisiejsze systemy komputerowe pewne cykle rynkowe mogą być rozciągane i skracane dowolnie w czasie przez dużych inwestorów a mimo tego poziomy wyliczane matematycznie wcześniej, czy później się realizują. To co ważne dla inwestorów to tylko to ile można na tym zarobić. Na dalszym umocnieniu dolara z obecnego miejsca zyskać można już niewiele o ile celem w przyszłości mam być faktycznie parytet. Jak wiemy odwrócenie kierunku na tej parze z nowego maksimum umocnienia dolara nastąpiło w styczniu tego roku, zatem w kolejnych miesiącach dane i informacje z amerykańskiej gospodarki premiować będą aktywa nabyte dotąd za dolary a nie ryzyko dalszego utrzymywania samych portfeli dolarowych. Pamiętać należy, że każda podwyżka stóp zwiększa koszty obsługi zadłużenia w amerykańskim dolarze, stąd rozciągnięcie w czasie planowanych podwyżek jest jednym z kluczowych zadań amerykańskiej administracji mimo, że z danych makroekonomicznych wynika ze dalsze zwlekanie z ich podniesieniem może bardziej przyspieszyć wzrost inflacji. Podobnie jak prezydent D. Trump uważamy, że największym problemem Ameryki jest i będzie brak wzrostu eksportu a przewaga w tym miejscu np. Chin na dłuższą metę w sytuacji przewartościowania dolara będzie się powiększać. Mimo że amerykańskie globalne korporacje na tym korzystają to ich zyski nie wpływają na wzrost dobrobytu w USA ani przyrost amerykańskiego PKB. Czy dojdzie do wojny walutowej?
W naszym odczuciu wojna walutowa cały czas trwa a uwolnienie w ostatnich latach Yuana było jednym z jej efektów. W niedalekiej przyszłości dość szybkie osłabienie dolara będzie jednym z jej bardzo ciekawych konsekwencji i działań mających na celu dystrybucję dóbr i wzrostu z państw w Azji w kierunku USA. Sztucznie umocniony dolar pozwalał do tej pory na nabywanie przecenionych towarów z dyskontem globalnie o ponad 30%. Z tego samego powodu okres osłabienia dolara powinien pozwolić na faktyczne uzyskanie pokrycia przez wzrost wartości posiadanych i zakupionych aktywów przez inwestorów i rząd amerykański.