Pierwszy piątek miesiąca standardowo dla inwestorów oznacza oczekiwanie na dane z amerykańskiego rynku pracy, czyli popularne payrollsy. Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym w marcu według prognoz miało wzrosnąć o 199 tysięcy.
Jest to o 8 tysięcy więcej aniżeli wskazał na to środowy odczyt instytutu ADP, a więc oba wskaźniki pokazują bardzo podobny poziom. Niemniej jednak na przestrzeni ostatniego pół roku dane ADP, co miesiąc zostają rewidowane nawet o 50% i to zawsze w stronę odczytu NFP co sprawia, że inwestorzy de facto przestali zwracać uwagę na środowe dane, skupiając się w całości na dzisiejszym odczycie. To sprawia, że zmienność na rynku podczas publikacji może być jeszcze większa.
Prognoza na poziomie 199 tysięcy obrazuje oczekiwania wobec poprawy sytuacji w amerykańskiej gospodarce po ciężkiej zimie. Stąd również rynek spodziewa się spadku stopy bezrobocia do poziomu 6,6 procent. Jednakże po ostatnich wypowiedziach Janet Yellen i niejakim oderwaniu polityki Rezerwy Federalnej od ścisłego celu 6,5 procentowej stopy bezrobocia, rynki patrzą w zdecydowanie większym stopniu także na udział siły roboczej w populacji ogółem (participation rate) oraz na wzrost średniej płacy godzinowej i średniego czasu pracy. W tym miesiącu dane te powinny być tym bardziej bacznie obserwowane, ponieważ ostatnio sama przewodnicząca FED przyznała, że poziom stopy bezrobocia nie oddaje realnego stanu rynku pracy, który ma się znacznie gorzej niż można by tego oczekiwać po poziomie ów stopy bezrobocia. Prognozy są optymistyczne, gdyż zarówno średnia płaca godzinowa jak i średnia liczba przepracowanych godzin miały w marcu wzrosnąć. Jeżeli faktycznie będzie miało to miejsce w raz z wzrostem participation rate, będziemy mogli mówić o dobrym odczycie.
To, co warto mieć na uwadze to możliwość, iż rynek na dane te zareaguje inaczej niż ostatnich miesiącach. Otóż kontekst QE, który był najważniejszy przez ostatnie miesiące, praktycznie już na rynkach przestał obowiązywać, gdyż inwestorzy zdali sobie sprawę, że jego koniec jest już pewny i coraz bliższy. Na rynku coraz częściej widać powrót mechanizmu risk on/off, czyli wyboru aktywów pod kątem ryzyka zamiast pozycjonowania się pod decyzję FED w sprawie QE. Stąd bardzo dobre NFP (znacznie powyżej 200 tysięcy) może być dla inwestorów przyczynkiem do skierowania się ku ryzykowniejszym aktywom, co przełożyłoby się na wyprzedaż dolara.
Obecnie notowania eurodolara konsolidują pod wczorajszym dołkiem, który został dynamicznie uformowany podczas wczorajszej konferencji przewodniczącego EBC Mario Draghiego. Zazwyczaj przed publikacją NFP rynki konsolidują wyczekując na dane. W związku z tym do 14:30 nie spodziewam się znaczących ruchów na parze EUR/USD. Wspomniana powyżej zmiana kontekstu, w jakim odbywa się dzisiejszy odczyt pozwala oczekiwać, że w wypadku publikacji danych różnych od prognoz nastąpi dynamiczny ruch w jedną ze stron, po czym w ciągu kolejnych minut może się ukształtować dłuższy trend w dokładnie odwrotną stronę, czego będziemy dziś oczekiwać. Do tego czasu notowania przebywają w modelowym kanale spadkowym respektując równość korekt, co oznacza iż lokalnie znajdujemy się w trendzie spadkowym. Kolejne wsparcie stanowi zgrupowanie zniesień Fibonacciego (niebieska strefa) oraz kolejna strefa popytowa (zielona strefa).
Szymon Nowak
Treści przedstawione w niniejszym artykule zostały przygotowane z należytą starannością i w oparciu o najlepszą wiedzę autora. Mają one charakter informacyjny i nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Ich autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie wyżej wymienionych treści, a w szczególności za straty z nich wynikłe.