W korekcyjnym rytmie

Nieformalny szczyt Unii Europejskiej zakończył się uzgodnieniem szczegółów tzw. paktu fiskalnego mającego na celu zapobiec fatalnej sytuacji finansowej, jaka ma miejsce w Grecji, Włoszech, Hiszpanii i Portugalii. Polska wchodzi w skład grupy zobowiązującej się do przestrzegania reguł traktatu międzynarodowego.
Oprócz samej kwestii negocjacji tego rozwiązania, liderzy UE wezwali ministrów finansów strefy euro do uzgodnienia wszystkich szczegółów drugiego pakietu pomocowego dla Grecji do końca tygodnia, tak żeby program ten został uruchomiony do połowy lutego. Niemniej atmosfera wokół Aten pozostaje wciąż napięta. Należy zaznaczyć, że temat Grecji w ostatnich dniach nie schodzi z pierwszych stron gazet, bowiem wciąż nie jest zamknięta sprawa związana z umorzeniem długu dla Hellady. Rozmowy utkwiły w martwym punkcie. Jeszcze w poniedziałek, po zakończonym w Brukseli szczycie przywódców Unii Europejskiej (UE), doszło do spotkania greckiej delegacji z przedstawicielami czołowych europejskich instytucji. Stronę grecką podczas spotkania reprezentował premier Grecji Lukas Papademos i minister finansów Ewangelos Venizelos. Stronę „europejską” natomiast prezes Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi, komisarz UE ds. gospodarczych Olli Rehn, przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Póki, co nie znamy rezultatów tego spotkania.
Tymczasem na głównych parach walutowych w poniedziałkowej sesji wystąpiły korekcyjne ruchy. W przypadku pary EUR/USD notowania lekko spadły, jednak w nocy stracony dystans został już odrobiony. Technicznie rzecz ujmując znajdujemy się nadal w trendzie wzrostowym. Grubo upraszczając sytuację można postawić tezę, że możemy spodziewać się nowych maksimów. Jednak, aby obraz nie wyglądał zbyt „różowo”, chciałbym zaznaczyć, że znajdujemy się blisko oporu 1,3220, który z pewnością będzie blokował ekspansję byków na północ. Dopiero przekroczenie tego poziomu będzie dla mnie sygnałem kontynuacji tendencji zwyżkowej do 1,3580. Póki, co możliwa jest konsolidacja w przedziale 1,3050-1,3220.
Do podobnych wniosków dochodzę analizując wykres pary GBP/USD. Na tym rynku również ryzyko wystąpienia korekty spadkowej znajduje się na wysokim poziomie. Argumentem tego stanowiska jest układ techniczny, a dokładnie opór 1,5755. Dopiero przejście powyżej 1,5755 otworzy bykom drogę w rejon 1,6050. W przeciwnym wypadku możliwa jest konsolidacja w przedziale 1,5635-1,5755.
Mało klarownie przedstawia się obraz techniczny pary USD/CHF. W krótkim horyzoncie czasowym, na tym rynku układ sił może być wyrównany. W rezultacie może kształtować się trend boczny. Z kolei spoglądając na długoterminową perspektywę należy mieć na względzie fakt, że występuje jeszcze potencjał do wydłużenia fali spadkowej do 0,9060.
Natomiast handel na rynku USD/JPY został zdecydowanie zdominowany przez stronę podażową. Byki praktycznie nie mają głosu na parkiecie i zostały „zepchnięte ze sceny”. Póki, co nie ma żadnych przesłanek sugerujące zmianę panującej tendencji na rynku.
Na parach złotówkowych(USD/PLN oraz EUR/PLN) oczekuję natomiast kontynuacji wzrostu notowań. W obu przypadkach występuje popytowy potencjał do zaliczenia nowych maksimów.
Krzysztof Wańczyk