Najsłabszy od dziesięciu lat odczyt indeksu ISM dla amerykańskiego przemysłu nie przeszedł bez echa na rynkach. Wskaźnik obrazujący poziom aktywności dla przemysłu spadł we wrześniu do 47,8 pkt. z 49,1 pkt., co wskazuje na kurczenie się tego sektora i stanowi ewidentny dowód na to, że koniunktura w USA przestaje być odporna na globalne spowolnienie i niepewność związaną z polityka handlową. Reakcja rynku była zdecydowana – można było zaobserwować silną przecenę zagranicznych indeksów akcji oraz większe zainteresowania amerykańskimi obligacjami. Na wartości zaczął także tracić trochę dolar, jednakże dziś waluta amerykańska wraca do sił w oczekiwaniu na dane o zmianie zatrudnienia w sektorze prywatnym USA. Konsensus rynkowy zakłada, że raport ADP pokaże wzrost liczny nowych etatów o 140 tys. wobec wzrostu o 195 tys. w sierpniu. Dobry odczyt mógłby nieco zniwelować wczorajsze rozczarowanie uczestników rynku słabszym odczytem amerykańskiego ISM dla przemysłu, który dał podłoże do wznowienia dyskusji o konieczności prowadzenia bardziej ekspansywnej polityki monetarnej przez Fed.
Na rynku krajowym utrzymuje się niepewność związana z jutrzejszym wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej odnośnie walutowych kredytów indeksowanych. Niekorzystny wyrok dla banków najprawdopodobniej uderzy w cały sektor, dlatego jest to „gorący temat” w szczególności w ostatnich dniach. Ponadto poznamy decyzję o stopach procentowych w Polsce, gdzie konsensus rynkowy nie przewiduje zmian w poziomie kosztu pieniądza. W ostatnich dwóch miesiącach był złożony wniosek zarówno o podwyżkę, jak i obniżkę stóp procentowych, co sprawia, że uczestniczy rynku z uwagą będą śledzić ewentualne zmiany w komunikacie RPP, które mogłyby wpłynąć na zmianę stanowiska większości członków Rady. Jak na razie jednak bazowym scenariuszem pozostaje stabilizacja stóp procentowych w najbliższych miesiącach. Wczorajszy słabszy odczyt indeksu PMI dla przemysłu, a także wstępny odczyt inflacji CPI wskazujący na wyhamowanie dynamiki cen i usług konsumentów nie pozwoliły złotemu na utrzymanie umocnienia.
Po tym jak spadki na EUR/PLN wyhamowały tuż powyżej górnego ograniczenia chmury ichimoku w skali D1, para powróciła wczoraj do wzrostów. Słabsze dane z Polski ciążyły złotemu, co było pomocne w powrocie w okolice oporu w postaci linii Tenkan. W obliczu niepewności związanej z wyrokiem TSUE kurs utrzymuje się poniżej okrągłego poziomu 4,3800. Sierpniowo-wrześniowe maksima lokalne wyznaczają silna strefę oporu w rejonie 4,3966/83, tuż poniżej psychologicznej bariery 4,4000. Układ średnich kroczących EMA (50-, 100- i 200-okresowje) w skali D1 nadal premiuje stronę popytową na tej parze. Najbliższe wsparcie to okolice 4,3620.
Wczoraj pod wpływem słabszego odczytu indeksu ISM dla przemysłu w USA dolar stracil na wartości względem euro, jednakże dziś widać próbę powrotu do spadków na tej parze. Przełamanie okrągłego poziomu 1,0900 dało zielone światło do pogłębienia umocnienie dolara. Na gruncie analizy technicznej kolejnym celem dla głównej pary będą okolice 1,0810, gdzie geometryczne wsparcie wyznacza 78,6% zniesienia Fibo całości fali wzrostowej kształtującej się od początku 2017 roku z projekcją 161,8% całości impulsu wzrostowego z poziomu 1,0925 na 1,1108. Układ średnich kroczących EMA w skali D1 (50-, 100- i 200-okresowej) wskazuje na trend spadkowy na tej parze.