Wiedzione przez spółki sektora finansowego i budowlanego indeksy w Stanach Zjednoczonych zakończyły na plusie przedostatnią sesje w roku. Dow Jones Industrial Average wzrósł o 1,12 proc. do poziomu 12287,04 pkt., technologiczny Nasdaq o 0,92 proc., kończąc sesje na poziomie 2613,74, a S&P 500 zwyżkował o 1,07 proc. do poziomu 1263,02 pkt., powracając tym samym nad linię 200- sesyjnej średniej kroczącej. Nastroje na amerykańskich giełdach poprawiły dobre dane makroekonomiczne. Średnia liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w ostatnich czterech tygodniach spadła do najniższego poziomu od 3,5 roku, a indeks podpisanych umów kupna domów w listopadzie wzrósł o 7,3 proc. m/m (prognoza zakładała wzrost o 1,9 proc.). Po dosyć dobrych odczytach w ostatnich dwóch miesiącach i wzrostowym ostatnim kwartale na amerykańskiej giełdzie, średniej Dowa w całym roku, udało się wyjść na plus i przed ostatnią sesją w 2011 roku jest o 6 proc. wyżej niż przed rokiem. Indeks S&P 500 „rzutem na taśmę” wychodzi na roczne plusy. Jednak przed ostatnią sesją zyskuje jedynie niecałe 0,3 proc. w stosunku rocznym. Z kolei indeks Nasdaq Composite prawdopodobnie nie zdoła wspiąć się powyżej wartości sprzed roku, gdyż traci do niej 2 proc. Zakończona nad ranem czasu polskiego ostatnia tegoroczna sesja w Azji przyniosła wzrosty głównych indeksów. Tokijski Nikkei 225 zyskał 0,67 proc., a główny indeks chińskiej giełdy- Shanghai Composite, wzrósł o 1,19 proc. i była to trzecia z rzędu sesja zakończona wzrostami. W nocy poznaliśmy finalny odczyt indeksu PMI dla chińskiego przemysłu w grudniu. Wyniósł on 48,7 pkt., wobec prognozy na poziomie 49 pkt., tym samym drugi miesiąc z rzędu znalazł się poniżej 50 pkt. wskazując na spadek aktywności sektora produkcyjnego. Całego roku inwestorzy z Azji na pewno nie zaliczą do udanych. Z powodu trzęsienia ziemi w Japonii oraz niepokojów wywoływanych przez kryzys zadłużenia w strefie euro indeks Nikkei 225 stracił w 2011 roku 17 proc., a Shanghai Composite zakończył rok prawie 22 proc. spadkiem. Europejskie giełdy wczoraj zyskały na zamknięciu. Indeks CAC 40 wzrósł o 1,84 proc., DAX 1,34 proc., a FTSE 100 1,08 proc. Europejskie indeksy również nie zaliczą 2011 roku do udanych. CAC 40 znajduje się o 19 proc. niżej niż przed rokiem, DAX o 15,5 proc., a FTSE 100 o prawie 7 proc. Biorąc pod uwagę systematycznie napływające doniesienia o rozprzestrzeniającym się kryzysie zadłużenia w strefie euro, zagrożenia obniżkami ratingów państw unii walutowej oraz problemy płynnościowe europejskich instytucji finansowych, spadki na giełdach nie są raczej zaskoczeniem. Wczorajsze wzrosty udzieliły się również warszawskiemu parkietowi. WIG 20 zyskał 0,68 proc. Polska gospodarka mimo tego, iż w 2011 roku radziła sobie całkiem dobrze, co potwierdza prawdopodobny odczyt wzrostu gospodarczego na poziomie 4 proc., zakończy rok na giełdzie z jednym z najgorszych wyników w Europie. Wraz ze zwiększającą się awersją do ryzyka w ciągu roku, inwestorzy zagraniczni wycofywali się z rynków uznawanych za bardziej ryzykowne. Dzisiaj nad ranem główny indeks warszawskiej giełdy zniżkuje o 0,34 proc., a jego wartość jest o prawie 22 proc. niższa niż przed rokiem i wynosi 2155 pkt.
Sporządził:
Szymon Zajkowski
Departament Analiz
DM TMS Brokers S.A.