Konferencja prasowa prezesa EBC Mario Draghiego jest najważniejszym wydarzeniem dnia i od początku dnia przygasiła chęci inwestorów do wyprzedzającego angażowania się w handel. Rynek skłania się ku gołębiemu wydźwiękowi, co zepchnęło EUR/USD na dwutygodniowe minima, ale wydaje mi się, że oczekiwania są na wyrost.
Seria rozczarowujących odczytów makro ze strefy euro od początku roku zbudował przeświadczenie (wśród inwestorów i bankierów centralnych), że plany normalizacji polityki muszą zostać odłożone na bok i trzeba najpierw pomyśleć o wsparciu ożywienia. Możliwości nie zostało jednak wiele. Stopy procentowe są już na poziomie określonym jako dolna granica, a program skupu aktywów został wstrzymany głównie z powodu ryzyka naruszenia limitów zaangażowania w dług publiczny państw członkowskich. W grę wchodzi przedłużenie programu tanich pożyczek dla banków (TLTRO), który ma wygasnąć w połowie roku. Ale decyzja nie musi być podjęta już teraz, choć dyskusja z pewnością się zaczęła. Taka konkluzja wynika także z wczorajszych przecieków z EBC. Według źródeł zbliżonych do banku prognozy makro zostało zrewidowane w dół tak mocno, aby uzasadniać konieczność przedłużenia programów płynnościowych. Reakcja EUR/USD na informację wyniosła... 0,2 proc. i szybko też została wymazana. Czemu tak mało? Po pierwsze, doniesienia wpisują się w rynkowe oczekiwania, nawet jeśli nie do końca wiadomo (same źródła nie miały pewności), czy prezes Draghi już dziś zakomunikuje nowe TLTRO. Po drugie (i chyba ważniejsze) z perspektywy EUR programy płynnościowe nic nie zmieniają. Głównym powodem słabnięcia EUR w ostatnich tygodniach jest odsuwanie wizji pierwszej podwyżki stóp procentowych. Pół roku temu rynek liczył na podwyżkę na jesieni 2019 r., teraz – w połowie 2020 r. Tylko jeśli Draghi zasugeruje, że stopy procentowe pozostaną bez zmian dłużej, EUR będzie tracić. Problem w tym, że jego kadencja kończy się w październiku i byłoby niegrzeczne, jeśli ograniczałby pole manewru swojemu następcy. Stąd uważam, że rewizja prognoz gospodarczych i sugestie o TLTRO są już w cenach, a Draghi nie zaoferuje nic przełomowego, by dać pretekst do głębokiej wyprzedaży EUR. Konferencja może zakończyć się rozczarowaniem dla posiadaczy krótkich pozycji w EUR, przynosząc odwrót.
Wczoraj emocji nie przyniosła konferencja prasowa po posiedzeniu RPP. Nowa projekcja makroekonomiczna przyniosła wyższe szacunki wzrostu PKB (po uwzględnieniu nowego pakietu fiskalnego rządu) oraz obniżenie ścieżki inflacji (z powodu zamrożenia cen energii elektrycznej). Jednocześnie prezes NBP Adam Glapiński oświadczył, że plan fiskalny nie ma wpływu na ścieżkę stóp procentowych. RPP pozostaje w neutralnym nastawieniu i zdaniem Glapińskiego „być może do końca kadencji tej Rady nie będzie potrzeby zmiany stóp”. O łagodzeniu na razie „nie ma mowy”, choć „nie jest to wykluczone z naszego arsenału”. Ogólnie nie otrzymaliśmy nic, co mogłoby zmienić postrzeganie Rady przez rynki, dlatego EUR/PLN pozostaje uśpiony na 4,30.