Jednym z najgłośniejszych tematów ostatnich dni a właściwie tygodni bez wątpienia pozostaje sprawa Brexitu. Wczoraj wieczorem w Izbie Gmin odbyło się kolejne głosowanie nad siedmioma różnymi poprawkami do obecnej umowy w sprawie Brexitu, którą premier May udało się zawrzeć podczas negocjacji z UE. Praktycznie wszystkie z nich zostały jednak odrzucone przez parlamentarzystów, w efekcie czego plan opóźnienia marcowego „rozwodu” przepadł. Brytyjskiej premier nie pozostaje więc już nic innego jak próba renegocjacji obecnych warunków porozumienia.
Czy dwa tygodnie wystarczą?
Theresa May musi więc po raz kolejny wyruszyć do Brukseli aby spróbować nakłonić unijnych przywódców do wznowienia rozmów na temat Brexitu. Warto jednak przypomnieć, że już w grudniu ub.r. przewodniczący Komisji Europejskiej zapewniał, że „Uzyskane porozumienie jest jedyne jakie było możliwe. Nie będzie innego.”
Mimo to, brytyjska premier ma dwa tygodnie na poczynienie wystarczających postępów, aby uspokoić podzieloną Partię Konserwatywną przed ponownym spotkaniem z Parlamentem. Jej głównym zadaniem jest teraz zmiana tak zwanej irlandzkiej części porozumienia, która od samego początku jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych części umowy.
W trakcie wczorajszego głosowania, parlamentarzyści głosowali również przeciwko opuszczeniu UE bez porozumienia czyli tzw. “no-deal Brexit”, które wywołuje panikę wśród kadry kierowniczej i niektórych ministrów w rządzie Theresy May. Odrzucili oni także możliwość opóźnienia zaplanowanego na 29 marca br. Brexitu. Wszystkie z wczorajszych głosowań prezentują się następująco:
- Corbyn: Unia Celna– Odrzucona (296-327)
- Nacjonaliści ze Szkocji/Walii: Opóźnienie Brexitu – Odrzucone (39-327)
- Grieve: Parlament kontroluje proces Brexitu – Odrzucone (301-321)
- Cooper: Debata nad wydłużeniem artykułu 50 – Odrzucone (298-321)
- Reeves: Wydłużenie artykułu 50 w przypadku braku porozumienia do 26 lutego – Odrzucone (290-322)
- Spelman: Uniknięcie Brexitu bez porozumienia – Zaakceptowane (318-310)
- Brady: Porzucenie irlandzkiego “backstopu” na rzecz alternatyw – Zaakceptowane (317-301)
UE może zaproponować nowe rozwiązania
Oczekuje się, że premier May powróci do Brukseli jeszcze w tym tygodniu. Obiecała ona bowiem, że przedstawi nową formę porozumienia najpóźniej do 13 lutego, a jeśli jej się to nie uda, to da posłom kolejną możliwość zagłosowania dzień później.
Unia Europejska rozważa jednak możliwość odmowy wznowienia negocjacji, choć nie oznacza to, że nie zaproponuje niczego nowego. Unijni dyplomaci wskazują bowiem, że istnieje wiele opcji umów, które mimo, że nie wchodziłyby bezpośrednio w warunki obecnie wynegocjowanego porozumienia dot. Brexitu, to mogłyby być nawet prawnie wiążące. W praktyce może to być jednak zbyt mało, by przekonać brytyjskich parlamentarzystów do poparcia takiej formy umowy.
Biorąc pod uwagę, że w trakcie wczorajszego głosowania brytyjski parlament odrzucił możliwość opóźnienia Brexitu, jeżeli Theresa May i UE nie dojdą do porozumienia i nie uda się go osiągnąć w parlamencie brytyjskim i europejskim – Wielka Brytania wyjdzie z bloku bez porozumienia. Władze Zjednoczonego Królestwa zwracają jednak uwagę, że taki scenariusz mógłby odbić się negatywnie na stabilności funta szterlinga a w konsekwencji nawet doprowadzić do recesji.
Głosowanie w parlamencie osłabia funta szterlinga
Spoglądając na notowania pary walutowej GBPUSD zauważymy, że w skutek wczorajszego głosowania w brytyjskim parlamencie doszło do dość znacznej przeceny funta szterlinga. Jego kurs osunął się bowiem aż w rejon 1.3050 USD a więc w okolice górnego ograniczenia wcześniejszego kanału spadkowego. Gdyby tylko wsparcie to zostało trwale odrzucone, spodziewać moglibyśmy się nawet ponownych wzrostów. Póki co nie pojawiła się tu jednak żadna silna reakcja popytowa mogąca sygnalizować realizację takiego scenariusza.
