sWIG80 +9,5%, WIG20 +2,7% - tak wygląda sytuacja na warszawskiej GPW od początku bieżącego roku. Znienawidzone przez prawie wszystkich średnie i mniejsze spółki (SMS) wracają do życia. Można powiedzieć, że po dłuuugiej zimie nadeszła dla nich wreszcie wiosna. A ponieważ od grudniowego dołka minęły niespełna 2 miesiące, można powiedzieć bardziej precyzyjnie – wczesna wiosna.
Rok i trzy kwartały musieli czekać polscy inwestorzy na ten moment. Ale, jak to zwykle bywa z giełdową koniunkturą, po nocy przychodzi dzień, a po zimie – wiosna. Odbicie w segmencie SMS jest już wyraźnie widoczne i odczuwalne. A patrząc na poniższy 3-letni wykres sWIG80 można mieć nadzieję, że to początek czegoś dłuższego.
Tym bardziej, że wyceny wielu SMS są cały czas na poziomach, które ostatnio widzieliśmy 10 lat temu, gdy kończyła się bessa lat 2008-2009. W wielu przypadkach wskaźniki P/E wynoszą 6-7. A to oznacza, że nie potrzeba wiele, aby kursy wzrosły po 30-50%. Co więcej, nawet wówczas trudno będzie mówić o jakimś przewartościowaniu tych firm.
Z premedytacją nie zwracam nadmiernej uwagi na najbardziej spektakularne wzrosty. W 7 przypadkach kursy urosły już o 100% od początku roku lub więcej. Czasami może na wyrost lub spekulacyjnie. Ale to również pokazuje, jaki potencjał drzemie w wielu spółkach, które przez ostatnie blisko 2 lata były wyprzedawane niemalże po każdej cenie.
Reasumując, wygląda na to, że zwolennicy SMS doczekali się swojego czasu. Jest szansa, że odbicie w ostatnich tygodniach przerodzi się w dłuższy trend. Byłoby to zgodne z naszymi oczekiwaniami z początku roku. 2019 może być bowiem rokiem polskich średnich i mniejszych spółek.
Autor jest założycielem i Prezesem Zarządu Quercus TFI (WA:QRS) S.A.