Wygląda na to, że nieważne jaka burza by się nie rozpętała wokół Facebooka, to w żaden sposób mu nie zaszkodzi. W środę sieć społecznościowa opublikowała wyniki za pierwszy kwartał. Przychody spółki wzrosły o 49% do prawie 12 mld USD, a zysk netto wyniósł 4,9 mld USD.
Akcja #DeleteFacebook nie przyniosła żadnego skutku, choć już w paru miejscach w polskim Internecie zwiastowano koniec Zuckerberga. Przeciwnicy serwisu muszą jednak schować szampana z powrotem do lodówki.
Z raportu firmy wynika, że w ujęciu rocznym liczba aktywnych użytkowników w marcu wzrosła o 13% do 1,45 mld dziennie. Miesięcznie serwis notuje 2,2 mld aktywnych użytkowników, w porównaniu z zeszłym rokiem przyrost również wyniósł 13%. Dynamika wzrostu spadła jedynie nieznacznie, w czwartym kwartale 2017 roku była jedynie o jeden punkt procentowy wyższa.
W tradingu posesyjnym wartość Facebooka na giełdzie wzrosła o ponad 7%. Obecnie za jedną akcję spółki trzeba zapłacić 171,40 USD (wczoraj na zamknięciu było to 159,69 USD). Mimo wzrostów cena spółki wciąż jest niższa niż na początku roku, gdy akcje były po 188 USD. Dobre wyniki mogą jednak pomóc inwestorom uwierzyć w dziecko Zuckerberga.
Mocny wzrost wartości akcji w godzinach posesyjnych
Wiele o kondycji Facebooka powiedzą wyniki z drugiego kwartału. Serwis przechodzi teraz mocną metamorfozę. Nowe algorytmy mają stawiać na interakcję ze znajomymi zamiast pasywnego przyjmowania informacji publikowanych przez fanpage i grupy. Taki ruch może zmniejszyć przychody z reklam. Na te dane jednak będziemy musieli jeszcze poczekać.
Akcje Facebooka na przestrzeni ostatniego roku. 1 lutego cena wynosiła 193 USD