Po niezwykle spokojnym początku tygodnia, środowa sesja prezentowała się już zdecydowanie ciekawiej. Jeszcze przed południem IHS Markit opublikował dane dotyczące koniunktury w przemyśle i usługach, w całej strefie euro. Jak już wcześniej informował Krzysztof Wiwatowski, mieszane dane wskazują na rozwój w sektorze usługowym i delikatne pogorszenie nastrojów w sektorze przemysłowym.
Przemysłowy PMI osunął się w grudniu do poziomu 59,9. Wcześniejszy odczyt to z kolei 60,6. Tym samym indeks ten znalazł się na trzymiesięcznym dołku.
Jeśli natomiast chodzi o PMI w usługach, tu sytuacja wygląda znacznie lepiej. Odczyt na poziomie 57,6 był wyższy zarówno od poprzedniego (56,6) jak i prognoz zakładających spadek do 56,5. Warto zauważyć, że w tym przypadku znajdujemy się na ponad 10-letnim szczycie.
Zbiorczy wskaźnik PMI (wraz z PKB) osiągnął w grudniu poziom 58,6, a zatem widoczny jest wzrost w ujęciu miesięcznym (58,1).
Pół godziny później poznaliśmy raport z brytyjskiego rynku pracy. Dane z brytyjskiego ONS (Office for National Statistics) wskazują, iż w ujęciu miesięcznym stopa bezrobocia utrzymała się na dotychczasowym poziomie 4,3%. Z kolei w ujęciu rocznym widoczny jest jej spadek z 4,8%.
Jak już wówczas zauważył Krzysztof Wiwatowski, najnowsze szacunki pokazują, że średnie tygodniowe zarobki dla pracowników w Wielkiej Brytanii, w ujęciu nominalnym (to znaczy nie skorygowane o inflację cenową) wzrosły o 2,5% (z uwzględnieniem premii) i o 2,4% bez premii w porównaniu z rokiem poprzednim.
Z danych za grudzień wynika natomiast, że wnioski o zasiłek dla bezrobotnych złożyło 8,6 tysiąca osób, co znacznie przewyższa prognozy na poziomie 5,4 tys. Dodatkowo po rewizji podwoiła się liczba wniosków z poprzedniego odczytu (12,2 tys wobec 5,9 tys. poprzednio).
Po przedpołudniowej publikacji wstępnych wyników PMI przemysłowego ze strefy euro, o godzinie 15:45 poznaliśmy wyniki PMI przemysłowego i usługowego oraz zbiorczy wskaźnik dla gospodarki amerykańskiej.
Wstępne wyniki styczniowego PMI przemysłowego na poziomie 55.5 okazują się zdecydowanie lepsze zarówno od poprzedniej publikacji (55,1) jak również od i tak już optymistycznych prognoz (55.2).
Zdecydowanie gorzej prezentują się natomiast szacunki dot. sektora usługowego. W tym przypadku ankietowani ekonomiści spodziewali się odczytu na poziomie 54.5. Ostateczny rezultat (53.3) okazał się nie lada rozczarowaniem.
Fakt ten sprawił, że również zbiorczy wskaźnik PMI odnotował spadek do 53.8 z 54.1 poprzednio. Warto jednak zaznaczyć, że konsensus przed tą publikacją zakładał osunięcie aż do 53.5.
“W styczniu rozpoczął się zachęcający początek roku dla amerykańskiej gospodarki. Aktywność biznesowa w sektorach wytwórczym i usługowym nadal się rozwijała, przyczyniając się do dalszego wzrostu zatrudnienia a firmy zwiększyły swoje możliwości. Produkcja szczególnie dobrze sobie radzi, częściowo dzięki słabszemu dolarowi, co stanowi istotny bodziec dla gospodarki na początku roku” – komentował Chris Williamson, główny ekonomista IHS Markit. “Chociaż ogólne tempo wzrostu gospodarczego sygnalizowane przez ankiety spadło do najniższego poziomu od ośmiu miesięcy, wskaźniki prognozujące wskazują, że spowolnienie okaże się przejściowe. W szczególności optymizm biznesowy w nadchodzącym roku znacznie się poprawił, a napływ nowych zamówień osiągnął pięciomiesięczne maksimum” – dodał.
Sprzedaż nieruchomości spada do 5,57 miliona
15 minut później, o godzinie 16:00 rynki poznały wyniki sprzedaży istniejących domów w stanach zjednoczonych za grudzień ub.r. Jak wynika z raportu National Association of Realtors (pełna treść dostępna pod linkiem) w grudniu sprzedaż istniejących nieruchomości w Stanach Zjednoczonych spadła do 5,57 miliona z 5,78 mln jakie odnotowano w listopadzie 2017.
Spadek sprzedaży o 3,6% zawiódł oczekiwania ekonomistów, którzy spodziewali się osłabienia jednak jedynie o 2.2%. Konsensus zakładał bowiem sprzedaż istniejących nieruchomości na poziomie 5,72 miliona.
Zapasy ropy kurczą się dziesiąty tydzień z rzędu
O godzinie 16:30 rynki poznały raporty amerykańskiej Energy Information Administration (EIA) odnośnie zapasów ropy na lokalnym rynku. Z raportu EIA wynika bowiem, że po ubiegłotygodniowym spadku o 6,861 mln. brk, w tygodniu kończącym się 19 stycznia 2018 roku zapasy ropy naftowej zmalały o 1,071 mln. brk. co okazało się wynikiem nieznacznie lepszym od prognoz zakładających spadek na poziomie 1,000 mln. brk.
Okazuje się również, że tak długiej serii spadków zapasów ropy naftowej nie mieliśmy jeszcze nigdy w historii.
BRENT
Jak informowałem już tu po opublikowaniu raportu EIA, spadek zapasów ropy naftowej po raz dziesiąty z rzędu spowodował niemal natychmiastowy wzrost wartości czarnego złota. Mimo, że z technicznego punktu widzenia wyglądało to na odrzucenie wcześniej testowanego wsparcia, to obecnie po raz kolejny kurs znalazł się w okolicy tego poziomu.
Biorąc pod uwagę zmienność podczas środowej sesji (do godz. 17:00) zauważymy, że dolar amerykański po raz kolejny okazał się największym przegranym na rynku. Największą jego deprecjacje obserwowaliśmy w stosunku do funta szterlinga.
GBPUSD
Na skutek dzisiejszych wzrostów kurs kabla dotarł aż w okolice poziomu 1.4240, gdzie pojawiła się już pierwsza reakcja popytowa. Trwałe odrzucenie tej strefy mogłoby otworzyć drogę do pojawienia się przynajmniej korekty spadkowej.
AUDUSD
Zgodnie z moją poniedziałkową projekcją, na skutek dzisiejszych wzrostów kurs pary walutowej AUDUSD dotarł w okolice poziomu 0.8055.
Spoglądając na interwał tygodniowy zauważymy, że pokonanie tej strefy mogłoby otworzyć drogę do dalszych wzrostów nawet w okolice poziomu 0.8630.
EURUSD
Na skutek trwających od grudnia 2016 roku wzrostów kurs pary walutowej EURUSD już w lipcu ub.r. wybił górą z ówczesnej konsolidacji. Dalsza aprecjacja sprawiła, że na początku stycznia rynek pokonał również kolejny, techniczny opór w okolicy poziomu 1.21. Jeżeli tendencja ta będzie kontynuowana, w najbliższym czasie spodziewać moglibyśmy się ponownego przetestowania linii tendencji spadkowej.
USDCAD
Mimo, że spośród wszystkich głównych walut dolar kanadyjski najmniej umacniał się dziś w stosunku do USD, to na skutek tych spadków rynek wybił dołem z trwającej jeszcze od grudnia 2017 r. konsolidacji.