"Psy szczekają, karawana idzie dalej" - przysłowie arabskie świetnie opisujące notowania dolara kanadyjskiego, przeróżne analizy nakazują sprzedawać, a brat dolara amerykańskiego rośnie w siłę. Tak, to prawda, dzisiaj nastąpiło przegrupowanie, jednak moje kalkulacje wskazują na przeciwstawne rozwiązanie względem większości analiz, a dzisiejszy ruch na północ prawdopodobnie zarysował górny cień u długiej spadkowej świecy na interwale tygodniowym. Sam Canadian stanowi ważną część mojego portfela już od prawie dwóch miesięcy i pomimo tego, że short-owanie na AUDCAD zostaje opóźnione o co najmniej tydzień, dalsze umocnienie się dolara kanadyjskiego w dłuższym terminie jest nieuniknione.
Mój tekst z 3 września, pt. "Short Loonie! Short!" wskazywał pesymizm na rynku, a za punkt wyjścia przyjmuję 1.0917. Po konferencji BoC i słabszym odczycie ze Stanów Loonie zjechał, wybijając ekstremum lokalne na 1.082, jednak dzisiaj zameldował się na 1.0983 - tak jak wspomniałem w poprzednim akapicie ten ruch to prawdopodobnie "rysowanie knota" - klasyczna wycinka stop loss-ów. Fundamentalnie, Bank of Canada okazał się bardziej jastrzębi niż zakładano i należy spodziewać się dalszego umocnienia Kanadyjczyka. W świetle słów Poloz'a warto dodać, że w niedalekiej przeszłości Glenn Stevens z RBA oraz Thomas Jordan z SNB mocno potwierdzili regułę "Nie inwestuj przeciwko bankowi centralnemu". Historia lubi się powtarzać, a Poloz tego meczu przegrać po prostu nie może, gra u siebie, gra o szacunek.
Technicznie notowania pozostają w klinie rozszerzającym się jak widać na poniższym wykresie, a siły popytu zmierzają do górnego ograniczenia, które wypada przy okrągłym poziomie 1.10, a tutaj należy zastosować dobrze znany wzór, mianowicie: opór techniczny + opór psychologiczny = opór skuteczny. Sukces w obronie pozwoli niedźwiedziom na sprowadzenie byków za same rogi w okolice co najmniej 1.07, więc jutro wszystkie oczy będą zwrócone na poziom 1.10, to tam rozegra się kluczowy mecz.
Proszę zwrócić uwagę na dywergencję powstała pomiędzy oscylatorem MACD, a cenami - wniosek jest jeden, byki nie maja już wiele siły, aczkolwiek jest jeszcze miejsce na jeden impuls wzrostowy, na którym bardzo mi zależy, gdyż mam ustawione zlecenie oczekujące, oczywiście SELL, na 1.0986.
Znacznie bardziej surowym sędzią jest wskaźnik impetu RSI, który wskazuje jasno - w pociągu linii Loonie nie ma już miejsca dla byków...
Warto zwrócić uwagę także na fakt, ze zmienność wróciła na właściwe tory, a ja pozostaję zdania, że wraz ze spadającym rynkiem na tych torach zostanie.
EXTRA: Pod koniec sierpnia, pierwszy raz w swojej karierze na investing.com opisałem pozycję wynikającą z moich matematycznych wyliczeń, do których znalazłem zarówno techniczne, jak i fundamentalne wytłumaczenie. (analiza tutaj). A już jutro o północy, po naliczeniu punktów swapowych transakcja zostanie zamknięta, nie czekamy na środę, gdyż tak mówi Królowa Nauk, a subiektywnie ujmując RBNZ raczej nie pomoże, ale jeszcze jutro Mark Carney jak najbardziej może.