Podczas gdy Nikkei rano zamknął się na ponad jednoprocentowym plusie, napędzany informacją o możliwym cięciu stawki podatku CIT, SP500 zanotował wczoraj piąty dzień spadków, co jest najdłuższą serią od grudnia zeszłego roku. Jak w tej sytuacji prezentuję się polski parkiet trzy dni po wprowadzeniu indeksu WIG30?
Pomimo startu notowań nowego indeksu jak i kontraktu na WIG20 z mnożnikiem 20 zł, wciąż najważniejszym instrumentem pod względem obrotu pozostaje stary grudniowy kontrakt na WIG20. Brak zaplanowanych w kalendarzu ważnych odczytów makroekonomicznych sugeruję, iż czwartkowa sesja minie pod znakiem technicznych wsparć i oporów.
FW20
Notowania w zeszłym tygodniu pokonały górne ograniczenie kanału spadkowego, w którym znajdowały się od początku roku. Aktualny ruch można czytać jako ponowny test linii trendu od drugiej strony, co pozwala świadczyć o sile ruchu i o jego potencjale wzrostowym. Niemniej jednak aby doszło do dalszych wzrostów potrzebne jest przełamanie strefy oporu w obszarze lokalnych szczytów, którą kończy kluczowe zniesienie wewnętrzne całej fali spadkowej na poziomie 2435. Przełamanie tej strefy otworzy drogę na kolejne szczyty, czyli na poziom 2500 i w konsekwencji na 2660. Trwały powrót poniżej górnego ograniczenia kanału spadkowego byłby bardzo złym sygnałem dla byków i oznaczałoby, iż trend spadkowy jeszcze się rozwinie.
SP500
Wczorajsze zamknięcie SP500 przyniosło najdłuższą (5 z rzędu) serię strat od grudnia zeszłego roku. Aktualnie w dalszym ciągu głównym motorem spadków jest korekta po zeszłotygodniowym impulsie wzrostowym, który wytworzył się po decyzji FOMC w sprawie pozostawienia programu luzowania polityki monetarnej QE3 bez zmian. Z technicznego punktu widzenia, notowania tworzą formację trójkąta kończącego, który jest potwierdzony dywergencją na wskaźniku RSI. Takie ujęcie wskazuje na możliwość dużej fali spadkowej, poniżej ostatnich lokalnych dołków. Krótkoterminowa strefa wsparcia występuje na poziomach 1666-1670. Mimo, iż korelacja między SP500 a polskim WIG20 znacząco się rozeszła w drugiej połowie 2011 roku, gdy to polski parkiet wykazywał znaczącą względną słabość, warto zauważyć iż obserwując dwa indeksy można zaobserwować zależność między występowaniem dołków na obu tych indeksach. Lokalne minima na amerykańskim parkiecie zazwyczaj wyprzedzają o kilka do kilkunastu dni wydarzenia na polskim parkiecie. W takim ujęciu inwestorzy na warszawskiej giełdzie powinni być szczególnie ostrożni, jeżeli spadki na SP500 się pogłębią.
Nikkei 225
Dzisiejszy wzrost na japońskim indeksie spowodowały nocne doniesienia na temat możliwego cięcia stawki podatku CIT, które może być ogłoszone w najbliższych dniach wraz z programem stymulacyjnym dla gospodarki, który przedstawi premier Shinzo Abe. Najprawdopodobniej będzie to wtorek, 1 października. Z technicznego punktu widzenia, krótkoterminowo sytuacja na japońskim parkiecie jest bliższa sytuacji na WIG20 niż ta z SP500. Notowania pokonały lokalną linię trendu spadkowego po czym przez kilka dni konsolidowały w jej okolicach, co właśnie ma miejsce na warszawskiej giełdzie. Aktualnie zbliżają się do kluczowego oporu w postaci poprzedniego szczytu, co również jest analogią do polskiego parkietu. Z tego względu w najbliższych dniach warto zwracać szczególną uwagę na to czy Nikkei pokona ten opór, gdyż może być to wskazówką dla polskich inwestorów.
Szymon Nowak
Treści przedstawione w niniejszym artykule zostały przygotowane z należytą starannością i w oparciu o najlepszą wiedzę autora. Mają one charakter informacyjny i nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Ich autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie wyżej wymienionych treści, a w szczególności za straty z nich wynikłe.