W zeszłym tygodniu rynki oczekiwały na piątkowy raport z amerykańskiego rynku pracy, natomiast gro uwagi w tym tygodniu będzie poświęcone wystąpieniu Janet Yellen. Raport Departamentu Pracy USA został odebrany przez rynki dość dobrze. Co prawda zatrudnienie w styczniu wzrosło mniej iż oczekiwano, bo o 151 tys., a dane za grudzień zostały zrewidowane w dół do 262 tys., jednak być może rynki spodziewały się jeszcze niższego odczytu. Ważne jednak, że wciąż obowiązuje pozytywny trend jest chodzi o wzrost zatrudnienia. Dopiero istotnie słabsze dane pojawiające się w kolejnych miesiącach mogłyby stać się argumentem za wstrzymaniem się, na jakiś czas, z dalszymi podwyżkami stóp procentowych. Z drugiej strony w styczniu spadła stopa bezrobocia do 4,9% z 5,0% oraz obserwowana była wyższa dynamika przeciętnych godzinowych zarobków w poprzednim miesiącu. Przeciętne godzinowe zarobki wzrosły w styczniu o 0,5% w ujęciu miesięcznym wobec prognozowanego wzrostu o 0,3% m/m i wzrostu o 0,0% w grudniu. W skali roku wzrost ten wyniósł 2,5%. W związku z tym obserwowany jest wzrost dynamiki płac, co powinno stanowić z kolei dla jastrzębiego skrzydła Fed argument za dalszą stopniową normalizacją polityki pieniężnej. Dane te dobrze wpisują się w ostatnie słowa Loretty Mester, że mając na uwadze ostatnie turbulencje na rynkach finansowych jest jeszcze za wcześnie na to, aby zmieniać podejście do polityki monetarnej. Przypomnę, że zdaniem szefowej oddziału Fed w Cleveland, obecna kondycja gospodarki amerykańskiej daje zielone światło do dalszych podwyżek stóp procentowych w USA. W tym kontekście kluczowe pozostaje stanowisko szefowej Fed w kwestii polityki monetarnej. Już w środę Yellen przemówi po raz pierwszy od czasu grudniowego wzrostu kosztu pieniądza i, z pewnością, rynki interesować będzie to, jakich kolejnych kroków można spodziewać się ze strony FOMC. Jak na razie rynki na bazie kontraktów Fed Fund Futures wyceniają z niewielkim prawdopodobieństwem możliwość kolejnego wzrostu stóp w pierwszym półroczu 2016 roku.
Mieszane piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy ustabilizowały nieco sytuację na dolarze. Dzisiaj USD traci do większości walu, z kolei indeks dolarowy ponownie zbliżą się w okolice 200-okresowej średniej EMA na wykresie dziennym. Jeśli środowe wystąpienie Yellen nie poprawi sentymentów wokół amerykańskiej waluty i nie przyczyni się do jej umocnienia, to bardzo prawdopodobne, że rynki będą musiały przygotować się na większą korektę na dolarze. Dzisiejsze kalendarium jest praktycznie puste. Z Kanady poznamy dane dotyczące pozwoleń na budowę domów oraz będzie przemawiał Lane z BoC. Opublikowany dziś indeks Sentix ze strefy euro spadł do poziomu 6 pkt. z 9,6 pkt.
EUR/USD odreagowuje piątkowe spadki. Najbliższy opór w postaci ostatnich maksimów lokalnych na tej parze znajduje się w okolicy 1,1240, poniżej istotnej geometryczne strefy oporu w rejonie 1,1263/73, gdzie przebiega 61,8% zniesienia fibo całości fali spadkowej z poziomu 1,1714 oraz zniesienie zewnętrzne 161,8% całości impulsu spadkowego z poziomu 1,1059 na 1,0710. Techniczny obraz rynku sprzyja kontynuacji wzrostów, do czego impulsem stało wybicie się górą z zakresu konsolidacji 1,07-1,10.
USD/PLN znajduje się w ciekawym punkcie pod względem geometrycznym. Ostatnia korekta spadkowa na tej parze zniosła prawie 38,2% całości fali wzrostowej kształtującej się od 15 maja 2016 roku. Ponadto obecny ruch spadkowy zrównał się w stosunku 1:1 z maksymalną korektą spadkową we wspomnianym impulsie wzrostowym z poziomu 3,5217. Wobec powyższego strefa 3,9131-3,9213 powinna stanowić istotne geometryczne wsparcie, co może sprowokować niewielkie wzrosty na tej parze w dniu dzisiejszym.
Komentarz przygotowała:
Anna Wrzesińska
Noble Securities S.A.