Dzień po decyzji Rezerwy Federalnej oraz przedstawionych prognozach makroekonomicznych dolar amerykański był najsłabszą walutą w głównym koszyku. O ile decyzja o utrzymaniu stopy funduszy federalnych w przedziale <0,25% - 0,50%> była całkowicie spodziewana zarówno przez rynek jak i konsensus ekonomistów, to projekcje makroekonomiczne zostały potraktowane jako negatywna niespodzianka, kierująca Rezerwę Federalną na bardziej gołębi tor. Przede wszystkim mediana projekcji poziomu stóp procentowych w tym roku została obniżona z czterech podwyżek do dwóch podwyżek. Obniżeniu uległy także prognozy wzrostu PKB oraz inflacji PCE w kolejnych latach oraz w długim okresie. Według najnowszych projekcji Rezerwy Federalnej rynek pracy nadal ma pozostać wyróżniającą się częścią amerykańskiej gospodarki i w 2017 i 2018 roku stopa bezrobocia ma spaść do poziomu odpowiednio 4,6% oraz 4,5%, a więc poniżej stopy bezrobocia uznanej za „naturalną”. Treść komunikatu komitetu FOMC także była bardziej gołębia w porównaniu do poprzednich. Przez cały czas ryzyka pojawiające się w skali globalne są dużym zagrożeniem dla amerykańskiej gospodarki, natomiast inflacja ma pozostać na niskich poziomach w krótkich terminie, głównie w wyniku niskich cen energii. Jednak w średnim terminie komitet FOMC spodziewa się osiągnięcia celu inflacyjnego na poziomie 2%.
Indeks amerykańskiej waluty spadł do poziomu 94,85, najniższego od października ubiegłego roku. Presja nad dolarem to także efekt kolejnych zmian w oczekiwaniach rynkowych odnośnie tempa podwyżek stóp procentowych w przyszłości. Dwie podwyżki przedstawione w projekcjach komitetu FOMC to według inwestorów nadal zbyt optymistyczny scenariusz i według notowań kontraktów FED Funds Futures dopiero luty/marzec 2017 roku to pierwszy realny termin na kolejną podwyżkę.
Słabość dolara amerykańskiego szczególnie wykorzystały waluty surowcowe – dolar nowozelandzki i dolar australijski – wykorzystujące spadającą na rynku walutowym zmienność, jako że najważniejsze wydarzenia w tym miesiącu są już za nami. Kurs pary walutowej AUDUSD wzrósł dzisiaj do poziomu 0,7635 – najwyższego od lipca ubiegłego roku, natomiast para NZDUSD wspięła się do poziomu 0,6835, a więc w okolice szczytów z ubiegłego roku.
Dzisiejszy dzień był w tym miesiącu ostatnim w którym najważniejsze banki centralne na świecie podejmowały decyzje w sprawie poziomu stóp procentowych. Tym razem do żadnych niespodzianek nie doszło i w obydwu przypadkach dotychczasowa polityka pieniężna została utrzymana. Uwaga inwestorów skupiła się zatem na treści komunikatów banków centralnych, które zostały opublikowane razem z decyzjami.
SNB utrzymał swoje stanowisko, wedle którego kurs franka szwajcarskiego na szerokim rynku przez cały czas jest znacznie przewartościowany, przez co bank centralny utrzymuje gotowość do bezpośrednich interwencji walutowych. Z kolei Bank Anglii odniósł się do ryzyka związanego z perspektywą opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię, które miało udział w ostatnim spadku dynamiki PKB. Po godzinie 17:00 kurs pary USDCHF tracił 1,08% spadając do poziomu 0,9676, jednak w trakcie dzisiejszej sesji doszło już do naruszenia dołków z lutego, które znajdują się na poziomie 0,9660.
Do ciekawych wydarzeń doszło na parze USDJPY, która przez większość sesji znajdowała się pod presją sprzedających. Około godziny 13:00 spadki doprowadziły do przebicia poziomu 111,00 po którym nastąpiło nagłe dynamiczne odbicie. Momentalnie na rynku pojawiły się plotki o interwencji Banku Japonii, któremu zależy na słabszym jenie. Ten jednak w późniejszym komunikacie zarzekał się, że w żaden sposób nie jest powiązany z tymi wydarzeniami.