Rynki nie wierzą w powodzenie szczytu?

Opublikowano 09.12.2011, 20:26
Zaktualizowano 09.03.2019, 14:30

Mimo, że na polu europejskich dysydentów, którzy nie chcą zgodzić się na zmiany w unijnym traktacie zostały tylko Wielka Brytania i Czechy, to jakoś trudno doszukiwać się w tym pozytywów. Przede wszystkim uczestnicy rynków zaczynają sobie zdawać sprawę z tego, że obecne ustalenia nie są w żadnym stopniu wiążące. Wszystko ma zostać ustalone do początku marca przyszłego roku (potwierdziła to kanclerz Angela Merkel), po czym międzynarodowa umowa nazywana już „porozumieniem fiskalnym” ma przejść drogę ratyfikacji. I z tym może być problem. Bo o ile „wypadnięcie” podczas niej któregoś z krajów spoza strefy euro nie byłoby aż takim problemem (chociaż samo w sobie byłoby dość negatywne), to już problemy z krajami wewnątrz strefy euro mogą rodzić kolejne potężne niepokoje na rynkach. W tym kontekście słowa irlandzkiej minister Lucindy Creighton o tym, iż w tym względzie może być konieczne przeprowadzenie społecznego referendum, sprawiają, że w scenariuszach trzeba zacząć uwzględniać możliwy rozłam w strefie euro. Bo wynik referendum w Irlandii byłby do przewidzenia biorąc pod uwagę problemy z ratyfikacją traktatu z Lizbony w 2007 r., czy też krytyczne głosy Irlandczyków nt. niemiecko-francuskich pomysłów ujednolicenia stawek podatkowych w całej Unii. Tym samym nie należy się dziwić temu, że inwestorzy nie kupili za bardzo rewelacji, jakoby Chińczycy mieli tworzyć nowy rządowy fundusz, który miałby zainwestować nawet 150 mld USD w strefie euro (bo pytanie, czy aby nie w materialne aktywa, a nie na rynkach długu). W efekcie zwyżka EUR/USD była dość krótka, a w kolejnych godzinach euro sukcesywnie oddawało pola. Problemy o których pisałem rano (zwłaszcza to, czy w przyszłym tygodniu agencja S&P nie zabierze się za obniżanie ratingów w strefie euro), nadal pozostają nierozwiązane.
Przy utrzymującej się niepewności na rynkach bazowych złoty nie mógł zbytnio zyskać. Nastrojów nie poprawił ani komunikat Narodowego Banku Polskiego, w którym dostrzeżono „pozytywne propozycje”, jakie padły na unijnym szczycie, ani też słowa wiceministra finansów. Dominik Radziwiłł przyznał, że resort ma gotowy plan działania na wypadek eskalacji kryzysu w strefie euro. Zaznaczył, że jest gotowy do interwencji na rynkach finansowych wspólnie z NBP. Nie wykluczył też możliwości skorzystania przez Polskę z FCL (elastycznej linii kredytowej w kwocie 30 mld USD), która została nam przyznana przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy – miałaby ona pokryć potrzeby pożyczkowe, gdyby koszty przeprowadzenia emisji na rynku pierwotnym były zbyt wysokie. To jednak daleka przyszłość – dla inwestorów bardziej mogły liczyć się zapewnienia, że nie widać realnego ryzyka naruszenia 55 proc. progu długu publicznego do PKB w tym roku i kolejnych latach. Czy jednak można w nie wierzyć w sytuacji, kiedy sytuacja w strefie euro jest wciąż niestabilna?
EUR/USD: Sytuacja techniczna pozostaje wciąż dość trudna. Mocny opór to okolice 1,3400-1,3440, a wsparcie to strefa 1,3210-60. Dzienne wskaźniki dają mieszane sygnały. Bazując tylko na ujęciu tygodniowym, gdzie długoterminowa linia trendu wzrostowego w rejonie 1,3460 nadal obowiązuje jako opór, przeważa bardziej pesymistyczne nastawienie.
Sporządził:
Marek Rogalski – analityk DM BOŚ (BOSSA FX)

Najnowsze komentarze

Wczytywanie kolejnego artykułu...
Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2025 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.