W dalszym ciągu motorem zmienności na rynku pozostają doniesienia odnośnie poczynań amerykańskiego prezydenta w kwestiach handlowych. Rynki żyją w niepewności odnośnie tego czy Trump zdecyduje się na nałożenie ceł na samochody importowane z Europy, choć zgodnie z ostatnimi doniesieniami decyzja w tej kwestii może zostać odłożona na pół roku. Nadzieja, że bojowe nastawienie Trumpa ulegnie złagodzeniu przyczyniła się wczoraj do poprawy nastrojów rynkowych, co pozwoliło złapać oddech instrumentom innym niż tym zaliczającym się do grupy tzw. bezpiecznych przystani. Podczas czwartkowej sesji zostaną opublikowane dane z amerykańskiego rynku nieruchomości oraz indeks Filadelfia Fed. Ponadto wobec braku istotniejszych publikacji dzisiaj, rynki mogą pozostawać pod wpływem wypowiedzi przedstawicieli Fed i EBC.
Na rynku krajowym uwagę będzie przyciągał odczyt inflacji bazowej CPI w kwietniu, który powinien potwierdzić oczekiwany wzrost tego wskaźnika do 1,7% r/r.
Zgodnie z konsensusem rynkowym majowe posiedzenie RPP nie przyniosło przełomu. Główna stopa procentowa została utrzymana na poziomie 1,5%. W dalszym ciągu dominuje w Radzie stanowisko prezesa Glapińskiego, że najprawdopodobniej stopy procentowe pozostaną bez zmian do końca obecnej kadencji RPP. Perspektywy dla krajowej koniunktury pozostają korzystne pomimo oczekiwanego stopniowego obniżania się tempa wzrostu PKB. Wydaje się, że dopiero w sytuacji dalszego przyśpieszenia presji inflacyjnej i ryzyka długotrwałego przekroczenia przez inflację CPI górnego ograniczenia przedziału dopuszczalnych odchyleń od celu inflacyjnego, jastrzębie skrzydło w Radzie byłoby w stanie przeforsować podwyżkę stóp przy braku gwałtownego załamania się tempa wzrostu gospodarczego.
Indeks dolara powrócił powyżej poziomu 97 pkt., choć wczorajsza świeca na wykresie dziennym wskazuje na niezdecydowanie rynku. Opublikowane wczoraj dane z USA były mieszane. Z jednej strony pozytywnie zaskoczył wyższy niż oczekiwano odczyt indeksu NY Empire State w maju. Z kolei rozczarowały dane o sprzedaży detalicznej, która spadła o 0,2% w ujęciu miesięcznym wobec oczekiwanego wzrostu, co wskazuje na pogorszenie się konsumpcji. Słabszy wynik zanotowała także produkcja przemysłowa, która w kwietniu obniżyła się o 0,5% w skali miesiąca, co sugeruje, że globalne spowolnienie nie pozostaje bez wpływu na USA.
USD/PLN po raz kolejny wybronił strefę oporu w rejonie 3,8585-3,8639 w postaci tegorocznych maksimów lokalnych, co przyczyniło się do odreagowania ostatnich wzrostów. Notowania powróciły poniżej linii tenkan na poziomie 3,8360, co otwiera drogę do pogłębienia spadków w okolice kijun sen, która zbiega się z 50-okresową średnia EMA w skali D1 na poziomie 3,8180.
Przełamanie linii poprowadzonej po minimach lokalnych z lutego i kwietnia tego roku doprowadziło do pogłębienia spadków na GBP/USD. Notowaniom także ciążą jak na razie bezowocne rozmowy dotyczące umowy ws. Brexitu. Techniczny obraz rynku sprzyja stronie podażowej, co może stać się impulsem do dalszych zniżek w rejon 61,8% zniesienia Fibo całości fali wzrostowej z poziomu 1,2437, tuż poniżej którego wypada lokalny dołek z 14.II.2019 r. Najbliższy opór wyznaczają okolice 1,2900.