Dynamiczne wahania pod wskazywanymi w poprzednim raporcie oporami oglądaliśmy w minionym tygodniu na rynku EUR/USD. Po publikacji słabych danych makro z USA wydawało się, że dolar amerykański znacząco się osłabi, gdyż szanse na podwyżki stóp w USA przy takich „figurach” znacząco się odsunęły. Jak widać to jednak na wykresach, w ostatnich godzinach piątkowej sesji niemal całe osłabienie amerykańskiej waluty zostało wymazane, a to pokazuje, że „główni gracze tego rynku” ewidentnie stawiają na umacnianie USD. Wydaje się, że powinno to zostać potwierdzone na pierwszych sesjach nadchodzącego tygodnia, choć jego początek może przynieść odbicie np. do okolic 1,1250-1,1260, gdzie znajdują się najbliższe, istotne opory. Jeśli po odbiciu do tych oporów rynek zacznie dalej spadać, to szanse na wybicie dołem z budującej się od 23 września konsolidacji będą moim zdaniem spore. Wybicie takie stanie się faktem po pokonaniu 1,1150. W takim przypadku droga do dość szerokiej strefy wsparć rozciągającej się od 1,0950 do 1,0790 (patrz drugi z powyższych wykresów) powinna zostać otwarta. Poziom obrony dla scenariusza spadkowego znajduje się dla mnie na poziomie 1,1340, gdzie usytuowana jest górna część ważnej strefy oporów, którą prezentuję na drugim z powyższych wykresów.
W minionym tygodniu rynek USD/CAD niemal osiągnął 61 % zniesienie długoterminowej struktury spadkowej z lat 2002-2007 i wyraźnie się od tego poziomu odbił. Dodatkowo na tygodniowych wskaźnikach impetu utworzyła się wyraźna, negatywna dywergencja, a struktura wzrostowa budująca się od minimów z maja br. wydaje się być wypełniona. Wymieniona wyżej seria sygnałów daje moim zdaniem spore prawdopodobieństwo rozpoczęcia co najmniej średnioterminowej korekty. W krótkim terminie rynek ten dotarł do lokalnych wsparć znajdujących się w okolicach 1,3140 (patrz drugi z powyższych wykresów) co oznacza, że w takiej perspektywie może się pojawić korekcyjne odbicie. Najbliższe opory znajdują się na 1,3250, a kluczowe dla mnie, w pobliżu 1,34. Dopóki ten ostatni poziom nie zostanie pokonany, sygnały spadkowe będą dla mnie obowiązujące. Moim zdaniem pierwszym celem dla omawianej pary powinna być strefa 1,2950-1,28, której genezę pokazałem na drugim z powyższych wykresów. Jeśli rzeczywiście na omawianym rynku rozpoczęła się średnioterminowa korekta, to ruch np. do okolic 1,22-1,19 w perspektywie paru tygodni jest moim zdaniem możliwy.
Niemal przez cały tydzień rynek GBP/USD konsolidował się w okolicach ważnych wsparć prezentowanych na drugim z powyższych wykresów. Słabsze dane makro z USA uaktywniły stronę popytową na tej parze, jednak póki co sił wystarczyło jedynie na test ważnych oporów znajdujących się w okolicach 1,5250. Moim zdaniem obecne odreagowanie na tej parze jest tylko korektą, choć może się ona się ona przeciągnąć do okolic 1,5350, gdzie znajdują się kolejne, prezentowane na drugim z powyższych wykresów opory. Z drugiej strony zejście poniżej 1,5110 otworzyłoby drogę do dalszych spadków z pierwszym celem usytuowanym na 1,5010.
Niestety na obecnym etapie sytuacja techniczna popularnego „kabla” nie jest jednoznaczna (sprzeczne sygnały z różnych narzędzi i z różnych horyzontów czasowych), a to oznacza, że lepiej poczekać z boku na bardziej przekonywujące sygnały kierunku dalszego trendu tego instrumentu.
Patrząc na dynamiczne zmiany cen na rynku USD/JPY w stosunkowo wąskim przedziale cenowym musimy stwierdzić, że proces budowania czy może lepiej rozbudowywania trendu bocznego jest kontynuowany i póki co sygnałów jego zakończenia nie widać. Co więcej zaczyna się gmatwać charakter tej konsolidacji, którą do niedawna można było uważać za formację kontynuacji, a obecnie nie wydaje się już to takie pewne. Co prawda ten scenariusz (wzrostowy w średnim terminie) w dalszym ciągu jest dla mnie scenariuszem preferowanym, jednak dla potwierdzenia takiej tezy chciałbym zobaczyć ruch tego rynku w górę z testem okolic 121,10 w perspektywie najbliższych sesji. Jeśli taki scenariusz zrealizuje się, to część trendu bocznego, która buduje się od 10 września zacznie wyglądać na korekcyjnego trójkąta rozszerzającego się. W takim przypadku można byłoby oczekiwać stosunkowo niedużego odbicia od ww. poziomu i następnie prób wybicia z tej konsolidacji górą. Poziomem obrony dla scenariusza wzrostowego jest 118,10, choć moim zdaniem już ewentualne zejście poniżej 119,40 w ciągu najbliższych sesji byłoby pro spadkowym sygnałem dla tego rynku.
Tomasz Marek