Pierwsze sesje ostatniego tygodnia stycznia przynoszą na rynku EUR/USD dość wyraźne odreagowanie, jednak póki co klasyfikuję ten wzrost jako ruch korekcyjny w obrębie większej konsolidacji.
Taka teza będzie dla mnie obowiązująca dopóki kurs eurodolara będzie się utrzymywał poniżej wskazanej wyżej strefy lokalnych oporów, która znajduje się między 1,0880 a 1,0906. Ewentualne pokonanie tych oporów sugerowałoby z kolei kończenie średnioterminowej konsolidacji, w której znajdujemy się od grudnia 2015. To z kolei powinno doprowadzić co najmniej do ataku na jej górne ograniczenie, które obecnie znajduje się na 1,0957. Z drugiej strony można wskazać co byłoby sygnałem kontynuacji tego średnioterminowego trendu bocznego. Moim zdaniem takim sygnałem byłoby pokonanie wsparć znajdujących się na 1,0770, gdzie biegnie hipotetyczna, wewnętrzna linia tego trendu bocznego. W takim przypadku celem dla tego rynku byłaby strefa 1,070-1,0650, której genezę pokazałem wyżej. Tak jak pisałem w ostatnim raporcie tygodniowym, ta strefa jest moim zdaniem maksymalnym zasięgiem budującego się trendu bocznego, przy założeniu, że jest on obszarem akumulacji a nie dystrybucji.
Dość wyraźne, sugerowane w ostatnim raporcie tygodniowym odbicie oglądamy z kolei na rynku USD/CAD i jak widać na poniższym wykresie zbliżamy się do poziomów gdzie te wzrosty powinny się zakończyć.
Na powyższym wykresie pokazałem strefę rozciągającą się między 1,4336 a 1,4470, która tworzona jest przez główne zniesienia ostatniego, lokalnego impulsu spadkowego. W obrębie tej strefy wzrosty rynku USD/CAD powinny się zakończyć i tak jak pisałem w ostatnim raporcie tygodniowym następnie oczekiwałbym kontynuacji spadków. Moim zdaniem cele znajdujące się w okolicach 1,38 są realne do osiągnięcia w perspektywie kilku, góra kilkunastu sesji.
Od ważnych oporów, tworzonych między innymi przez zniesienia ostatniej fali w dół odbił się rynek USD/JPY, jednak skala tego ruchu nie jest na tyle duża, aby sugerowała powrót do spadków.
Co więcej, na obecnym etapie to cofnięcie wygląda na ruch korekcyjny i tak będzie dopóki dzisiejsze minimum na 117,64 nie zostanie pokonane. Z drugiej strony już samo zbliżenie kursu USD/JPY do okolic 118,80 byłoby dla mnie zapowiedzią kontynuacji wzrostów i raczej skutecznego ataku na prezentowaną wyżej strefę oporów. Taki ruch mógłby w perspektywie kilku dni otworzyć drogę do okolic 123,0, gdzie znajduje się górne ograniczenie średnioterminowego, hipotetycznego trendu bocznego.
Tomasz Marek
EFIX Dom Maklerski S.A.