Wydarzeniem wczorajszego dnia, ale i całego tygodnia, była wieczorna decyzja FOMC ws. polityki monetarnej. Główna stopa pozostała zgodnie z oczekiwaniami bez zmian, czyli w przedziale 0,50-0,75%. Inwestorzy z komunikatu nie zdołali wyłuskać żadnych nowych wytycznych odnośnie tego, czego można się spodziewać na kolejnych posiedzeniach. Fed stwierdził jedynie to, co było powtarzane do tej pory, a więc że nastroje wśród konsumentów i przedsiębiorców poprawiają się, podobnie jak sytuacja na rynku pracy, a inflacja systematycznie rośnie, choć nadal znajduje się poniżej celu na poziomie 2% w długim terminie. Co najważniejsze, nie pojawiły się też jakieś konkretne wskazówki odnośnie dalszych podwyżek stóp procentowych, poza dobrze znanym sformułowaniem, iż warunki w gospodarce będą rozwijały się w kierunku, który uzasadnia tylko stopniowe podwyżki stóp procentowych. Jeśli część rynku liczyła na podwyżkę stóp np. na marcowym posiedzeniu, co kontrakty na stopę procentową (Fed Fund Futures) wyceniały jeszcze wczoraj na 25% szans, to teraz w zasadzie jasnym staje się, że na takową decyzję nie ma już najmniejszych szans. Po decyzji dolar osłabiał się, ale na amerykańskim rynku akcji panowały już mieszane nastroje, z lekką nutą rozczarowania. Brak pozytywnej reakcji na “brak złych wiadomości” (czyli odsunięcie widma kolejnej podwyżki w najbliższym czasie) może być więc potencjalnym ostrzeżeniem dla Wall Street, co w zestawieniu z widoczną od początku tygodnia korektą może w najbliższym czasie stworzyć presję na rozwinięcie procesu realizacji zysków.
Kurs eurodolara po wykonanej wczoraj w godzinach popołudniowych korekcie wraca w okolice maksimów prowadzonego od początku roku trendu wzrostowego. Odwrót od amerykańskiej waluty jest więc wyraźny. Najbliższym wsparciem są wczorajsze minima, utworzone na poziomie ok. 1,0730. Dopiero wyraźne przebicie tego poziomu otwierałoby drogę do potencjalnej zmiany kierunku na spadkowy.
Złoto
W krótkim terminie zwróciłbym również uwagę na złoto, które korzysta w ostatnim czasie zarówno ze słabszego dolara, jak i ogólnie lepszego sentymentu do metali szlachetnych. W ostatnich dniach popyt utknął pod oporem w rejonie 1215-1220 USD, pod którym pojawia się formacja trójkąta rozszerzającego z górnym, poziomym ograniczeniem. Można przyjąć, że tuż nad nim ustawione są zlecenia obronne dla krótkich pozycji otwieranych w zakresie tejże konsolidacji, zatem ewentualne wybicie na nowe poziomy miałoby prawo przełożyć się na wyraźne zdynamizowanie ruchu wzrostowego, z kolejnym celem w rejonie 1250 USD.
Sytuacja wyjaśniła się wreszcie na parze AUD/USD, gdzie przypomnę ważyły się losy dalszego kierunku, który uzależniony był od opuszczenia prowadzonej w ostatnich dwóch tygodniach konsolidacji, ograniczonej obszarem ok. 0,75-0,7570. Kombinacja słabszego dolara amerykańskiego oraz nocnego umocnienia dolara australijskiego (nieco lepsze od oczekiwań dane o nowych domach oddanych do użytku oraz bilansie handlu zagranicznego w grudniu). Popyt zdecydowanym ruchem przejmuje zatem kontrolę, potwierdzając w ten sposób wiarygodność wybicia, które otwiera teraz technicznie drogę w kierunku 0,7730-0,7750. Z kolei okolice 0,7570-0,76 zamieniają się we wsparcie, a więc ewentualne cofnięcie rynku w tym kierunku winno aktywizować obóz kupujących.