Para USD/CHF od dłuższego czasu porusza się na wykresie dziennym w dość szerokim trendzie bocznym, który od dołu ograniczony jest poziomem 0,9530, natomiast od góry okolicami 1,0330. Aktualnie znajdujemy się w ruchu spadkowym, który wykreowany został po kontakcie z ograniczeniem górnym wspomnianego, bocznego układu. Warto również zauważyć, że mniej więcej w jego środku znajduje się także strefa popytowo-podażowa (okolice 0,9975) i to właśnie jej wczorajsze przebicie doprowadziło do zdynamizowania spadków. W tej sytuacji droga w kierunku 0,9530 jest “czysta”, a więc do okolic dolnego ograniczenia całego, bocznego układu nie ma poważniejszych wsparć. Poziom 0,9975 przejmuje teraz z kolei rolę oporu, zatem gdyby pojawiło się w jego kierunku jakieś podejście, warto tam szukać oznak słabości rynku. Ich pojawienie się byłoby zaproszeniem do dołączenia do obozu sprzedających.
Interesująco prezentuje się sytuacja w szerszym horyzoncie czasowym na wykresie dolara australijskiego do USD. Rynek w połowie stycznia przebił się przez bardzo ważny poziom oporu w rejonie 0,75, nad którym od tego czasu utknął. Jak widać, na wykresie budowana jest obecnie boczna półka, ograniczona od dołu rejonem 0,75, a od góry 0,7570-0,76. Jeśli spojrzeć na rozkład wahań, pojawia się tu szansa zarysowania formacji głowy z ramionami, ale oczywiście póki podaży nie uda się wygenerować wyłamania poniżej 0,75, o sygnale sprzedaży nie może być mowy. W najbliższych dniach sytuacja powinna się tu więc rozstrzygnąć, wysyłając zaproszenie do rozpoczęcia kolejnego ruchu kierunkowego. Albo więc przebijamy 0,75 otwierając drogę na południe (osłabienie AUD), albo rynek wyjdzie zdecydowanym ruchem nad 0,76, sygnalizując skierowanie się w stronę szczytów z rejonu sierpnia-października w obszarze 0,7750.
Nieco podobna sytuacja ma miejsce na NZD/USD, gdzie również udało się bykom niedawno sforsować ważny poziom oporu, zlokalizowany na poziomie 0,7220. Od tego czasu podaży nie udało się sprowadzić rynku poniżej tej bariery, ale też byki napotkały problem z kontynuacją zwyżki, zatrzymując się na długoterminowym oporze, który można zlokalizować w strefie 0,7315-0,7350. Jeśli bykom nie uda się wyjść zdecydowanie wyżej, czyli zaatakować de facto zeszłorocznych szczytów, a z obecnych poziomów rynek osunie się w obszar 0,7220, podaż wytworzy sobie w ten sposób idealną okazję do odzyskania kontroli i zainicjowania (wyłamaniem 0,7220) nowego ruchu spadkowego, który może sprowadzić rynek w stronę grudniowych minimów w rejonie 0,6850.