Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku EUR/USD upłynęło pod znakiem spadków, a tym samym moje oczekiwania odnośnie ruchu korekcyjnego zaczęły się realizować. Jak widać na poniższym wykresie dotarliśmy już do ważnych, wskazywanych wczoraj wsparć i rynek próbuje od tych poziomów odbijać.
Problem jednak w tym, że ten ruch w dół wygląda jak lokalny impuls, a odbicie jak korekta płaska rozszerzona.
Taka sekwencja sugeruje, że można oczekiwać jeszcze jednego osłabienia euro względem dolara np. do strefy 1.1180-1.1175 lub do okolic 1.1160. Genezę ww. wsparć pokazałem na powyższym wykresie. Aby taki scenariusz mógł być realizowany, w ciągu najbliższych godzin nie możemy pokonać okolic 1.1218, gdzie znajduje się szczyt lokalnego odbicia. Jeśli rynek dotrze do jednej z ww. stref wsparć, oczekuję poważnych prób wykształcenia jeszcze jednej wyraźnej fali wzrostowego na omawianym rynku. Fala ta może być analogiczna pod względem stopnia do ruchu z okresu 21-22 września br.
Dotarcie przez rynek GBP/USD do wskazywanych wczoraj oporów stało się katalizatorem do realizacji zysków z długich pozycji i jak widać na poniższym wykresie obecnie kurs tej pary wyraźnie się cofa.
Moim zdaniem może to być początek nowej, dużej fali spadkowej na rynku popularnego „kabla” szczególnie jeśli zbliżymy się do okolic 1.2940 , gdzie znajdują się kluczowe wsparcia. Poziomem obrony dla koncepcji spadkowej są obecnie dla mnie okolice 1.3110, gdzie widzę ważne opory.
Wyraźne odbicie oglądaliśmy również na rynku USD/JPY i zdołało ono podnieść kurs omawianej pary do okolic pierwszych oporów, które wskazywałem we wczorajszym raporcie.
Jak widać na drugim z powyższych wykresów obecnie rynek ten zaczyna „szukać kierunku dalszego trendu”. Moim zdaniem ten kierunek określi zachowania kursu omawianej pary względem oporu na 101.23 oraz wsparcia znajdującego się w strefie 100.53-100.33. Geneza tych poziomów granicznych została pokazana na powyższym wykresie. Dla mnie dopóki ww. strefa wsparć będzie utrzymana, nieco bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest kontynuacja umacniania dolara względem jena.