Trwające od kilkunastu godzin umacnianie dolara amerykańskiego zaczyna tracić impet, co nie jest rzeczą dziwną zważywszy na dzisiejszy komunikat FED oraz układ techniczny indeksów reprezentujących siłę amerykańskiej waluty. Te indeksy dotarły do mniej lub bardziej ważnych oporów, które w krótkim terminie mogą wygenerować jakieś mocniejsze cofnięcie siły dolara. W średnim terminie nie widzę póki co sygnałów znaczącego osłabiania amerykańskiej waluty, a tym samym dotychczasowy wariant bazowy (umacnianie USD) wydaje się być wariantem obowiązującym.
Jeśli chodzi o główną parę dolarową (EUR/USD), to po dość dynamicznym ruchu w dół oglądanym na przestrzeni ostatnich kilkunastu godzin, kurs tej pary zaczął dość wyraźnie odbijać.
Struktura ruchu w dół, który oglądaliśmy od szczytu z 15 września wygląda na wypełnioną, a tym samym korekta może przybrać całkiem spory rozmiar. Na obecnym etapie jej maksymalny zasięg, to moim zdaniem strefa 1.1185-1.120, której genezę pokazałem na powyższym wykresie. Dopóki ww. strefa nie zostanie pokonana, kolejnym celem dla tego rynku w perspektywie kilku dni mogłyby być okolice 1.1075, gdzie znajduje się górna część ważnej strefy wsparć, którą pokazałem na powyższym wykresie.
Test wskazywanych w ostatnich raportach wsparć, to najważniejsze wydarzenie na rynku GBP/USD. Jak wynika z mojego raportu tygodniowego, wsparcia te są silne, w tym samym jakieś większe odbicie w perspektywie kilku dni jest moim zdaniem możliwe.
Moim zdaniem w optymistycznym wariancie kurs omawianej pary mógłby podejść do okolic 1.3140, gdzie widzę ważne opory. Ich geneza została pokazana na powyższym wykresie. W dłuższym terminie (perspektywa kilku tygodni) wariant z dalszym osłabianiem funta względem dolara wydaje się być wariantem preferowanym.
Dzisiejsze nocne decyzje BoJ doprowadziły do dużej zmienności na parze USD/JPY, jednak jak widać na poniższym wykresie poziomy sprzed komunikatu zostały w zasadzie utrzymane.
Tym samym nie ma technicznych sygnałów dalszego kierunku trendu, a taki kierunek może wskazać kilka najbliższych godzin, kiedy to inwestorzy „przetrawią” komunikat BoJ. Patrząc na indeks reprezentujący siłę jena wydaje się, że osłabianie japońskiej waluty wydaje się scenariuszem nieco bardziej prawdopodobnym. Przy takim założeniu, ruch wzrostowy USD/JPY ma dla mnie również nieco większe szanse realizacji. Dla mnie taki wariant stanie się mocno prawdopodobny, jeśli kurs USD/JPY ponownie zbliży się do 102.50. Z drugiej strony zejście poniżej 101.40 otworzyłoby drogę co najmniej do 100.20, gdzie dwie ostatnie sekwencje spadkowe byłyby równe.