Kurs eurodolara wybił się na wczorajszej sesji górą z lokalnej konsolidacji, jednak jak widać na poniższym wykresie po dotarciu do okolic 1.1415 zaczął wyraźnie zawracać.
Na tym samym wykresie widzimy, że ta konsolidacja była z dużym prawdopodobieństwem formacją trójkąta, która w takim położeniu pełniła rolę fali czwartej impulsu. Powyższe stwierdzenia oznaczają, że obecne spadki mogą być początkiem korekty ruchu wzrostowego trwającego co najmniej od 1 czerwca br., jeśli nie nawet od minimum z 30 maja br.. W takim przypadku obecne cofniecie powinno się pogłębić co najmniej do okolic 1.1340, gdzie widzę najbliższe, istotne wsparcia. W scenariuszu, w którym korygujemy całą falę budującą się od 30 maja, zejście kursu eurodolara mogłoby być głębsze np. do okolic 1.130 lub 1.1250. Poziom obrony dla scenariusza spadkowego znajduje się na 1.1415.
Pozytywne dywergencje, o których pisałem wczoraj przy okazji omawiania rynku USD/CAD nie odwróciły rynku, który zanotował pogłębienie spadków z zejściem do okolic 1.2650.
Moim zdaniem jednak szanse na większą korektę nie zostały zanegowane i jak widać na powyższym wykresie od wczorajszego popołudnia taki ruch próbujemy wykształcić. Oprócz samego ruchu ceny mamy kilka pozytywnych sygnałów wskaźnikowych, które również sugerują możliwość rozpoczęcia większej, wzrostowej korekty. Nawet jeśli ma to być tylko lokalny ruch korekcyjny, to cele znajdujące się w strefie 1.2770-1.2840 mogłyby zostać osiągnięte. Poziom obrony dla scenariusza wzrostowego dla mnie znajduje się na 1.2690, a najbliższe opory usytuowane są na 1.2735. Genezę tych poziomów pokazałem na poniższym wykresie.