Początek nowego tygodnia na rynku walutowym nie przynosi większych zmian w porównaniu do zakończenia sesji piątkowej, a tendencje obowiązujące w ostatnich godzinach handlu z minionego tygodnia są w dalszym ciągu obecne. Generalnie można powiedzieć, iż w krótkim terminie proces osłabiania walut europejskich względem dolara powinien być jeszcze przez jedną czy dwie sesje kontynuowany, jednak później rynki mogą wrócić do trendów oglądanych w drugiej części ubiegłego tygodnia.
Jeśli chodzi o eurodolara, to celem dla obecnej, lokalnej korekty spadkowej powinna być strefa 1,2215-1,2174, tworzona przez dwa kluczowe zniesienia budującego się między 24 a 27 lipca impulsu wzrostowego.
Odwrócenie w tej strefie będzie dla mnie sygnałem do rozwinięcia kolejnej fali umocnienia euro względem dolara, dla której z kolei celem powinna być dość szeroka strefa rozciągająca się między 1,2460 a 1,2630. Genezę tej strefy pokazałem na poniższym wykresie.
Ruch korekcyjny (wzrostowy) oglądamy z kolei na rynku USD/CHF, a jego modelowym celem powinny być okolice 0,9868.
Po takiej korekcie oczekiwałbym jeszcze jednej, wyraźnej fali osłabienia dolara względem franka, która to powinna zmierzać w kierunku strefy 0,960-0,9486, której genezę pokazałem na powyższym wykresie.
Wyraźne odbicie od dolnej partii prezentowanej w ostatnich raportach porannych strefy oporów oglądaliśmy na rynku USD/JPY, jednak to cofnięcie przynajmniej na obecnym etapie nie neguje możliwości dalszego umacniania dolara względem jena jeśli myślimy o dłuższym horyzoncie czasowym.
Jeśli jednak taki trend ma być kontynuowany, to strona popytowa powinna się wkrótce uaktywnić. Dotarcie do okolic 78,67 (piątkowe maksimum) otworzyłoby drogę do ataku na kluczowe opory znajdujące się moim zdaniem nieco powyżej 79,10. Z drugiej strony poziom obrony dla scenariusza wzrostowego znajduje się nieco poniżej 78,0 i póki co technicznych sygnałów jego pokonania nie widzę.
Tomasz Marek
EFIX Dom Maklerski S.A.