Początek nowego tygodnia na rynku eurodolara upływa pod znakiem kontynuacji zapoczątkowanego w piątek korekcyjnego cofnięcia.
Notowania EURUSD kontynuują korekcyjny spadek z poprzedniego tygodnia. W rezultacie kurs znalazł się w strefie wsparć rozciągających się pomiędzy 1,1160 a 1,1210. Na tym etapie lokalna linia trendu zbiega się z 38% zniesieniem sekwencji wzrostowej zainicjowanej na tym rynku pod koniec stycznia. W mojej opinii dopóki te wsparcia nie zostaną przełamane preferowanym wariantem w szerszym terminie pozostanie dalsze umocnienie wspólnej waluty względem amerykańskiego dolara. Sygnał do realizacji takiego scenariusza otrzymamy w momencie przełamania ubiegłotygodniowych ekstremów (1,1375), co w konsekwencji otworzyłoby drogę do zwyżki w okolice maksimów z połowy października poprzedniego roku, tj. 1,15.
Jeśli jednak dojdzie do przełamania wspomnianej wcześniej kluczowej strefy wsparć, wówczas można oczekiwać przeceny na analizowanym rynku co najmniej w rejony 1,1025 (patrz wykres powyżej). Nie jest to jednak wariant na obecnym etapie preferowany.
Budowany od kilku sesji trend boczny na wykresie NZDUSD przypominać zaczyna trójkąt symetryczny. Ta formacja należy do grupy formacji dwukierunkowych, dlatego coś więcej na temat kierunku trendu w szerszym horyzoncie będzie można powiedzieć dopiero po przebiciu punktów brzegowych tej konsolidacji. Te z kolei znajdują się na 0,6630 oraz 0,6730. Ze względu na fakt, że zbudowanie wspomnianej formacji poprzedzone było impulsem wzrostowym, z większym prawdopodobieństwem można oczekiwać moim zdaniem przebicia drugiego z wymienionych ograniczeń. Wówczas potwierdzeniem przewagi strony popytowej będzie dodatkowo sforsowanie oporów zlokalizowanych na 0,6770 (patrz wykres powyżej), co otworzyłoby drogę do zwyżki w okolice maksimów z końcówki poprzedniego roku, tj. 0,6885.
Dawid Jacek
EFIX Dom Maklerski S.A.