Kontynuacja spadków jednak o zdecydowanie mniejszej dynamice, to najkrótszy opis zachowania kursu EUR/USD z pierwszej części obecnego tygodnia. Co ciekawe, na wczorajszej sesji ustanowiliśmy nowe maksima, jednak nie uaktywniło to dodatkowych pokładów podaży i co więcej rynek dość szybko z tych obszarów się podniósł.
Być może więc mamy już świąteczny spadek aktywności rynku i nikt z dużych inwestorów nie chce się zdecydowanie angażować lub też rynek zaczyna „dojrzewać” do większego odbicia. Na ten drugi scenariusz wydaje się wskazywać techniczny obraz indeksu dolara oraz indeksu euro, gdzie na danych krótkoterminowych można dostrzec wypełniające się lokalne impulsy, które zapewne w najbliższym czasie zostaną skorygowane. Dla mnie sygnałem rozpoczęcia jakiegoś większego odbicia na EUR/USD będzie pokonanie okolic 1.0415. W takim przypadku pierwszych ważnych oporów szukałbym na 1.0470, a w przypadku jego pokonania kurs omawianej pary mógłby dotrzeć do okolic 1.0570, gdzie znajdują się kluczowe, prezentowane niżej opory.
Z drugiej strony sygnałem uaktywnienia strony podażowej byłoby dla mnie pokonanie wsparć znajdujących się w okolicach 1.0340-1.0315 (patrz pierwszy z powyższych wykresów). W takim przypadku kolejnych celów dla tego rynku szukałbym w strefie 1.0215-1.010, której genezę pokazałem na pierwszym z powyższych wykresów.
Wyraźne uspokojenie nastrojów widzimy również na rynku GBP/USD, gdzie po dotarciu do górnej części ważnej strefy wsparć kurs tej pary nieco odbija.
Być może i na tym rynku mamy przygotowania pod większą, wzrostową korektę, jednak póki co potwierdzeń jej rozpoczęcia nie widzę. Takim sygnałem mogłoby być pokonanie okolic 1.2385, gdzie widzę najbliższe opory. Jeśli tak by się stało, to celem dla kursu tej pary mogłyby się stać okolice 1.2465-1.250, gdzie znajdują się istotne, prezentowane na powyższym wykresie opory.