Najważniejszym wydarzeniem wczorajszego dnia na rynku EUR/USD było pokonanie ważnych wsparć tworzonych przez klasycznie kreśloną linię trendu, która mogła być dolnym ograniczeniem dużej formacji trójkąta. Niestety brak satysfakcjonującego odbicia od tych wsparć dla mnie podważa zasadność uznania tej linii jako dolnego ograniczenia trójkąta, a konkretnie jako linii ograniczającej trójkąta symetrycznego. Nie ulega jednak żadnej wątpliwości, że struktury budujące się od połowy marca 2015 roku są korekcyjne, a tym samy bez wątpienia od tych minimów buduje się jakaś duża formacja. W tym świetle albo ta konsolidacja jest trójkątem opadającym, lub też dolne ograniczenie tej formacji trzeba byłoby wykreślić inaczej. To inne wykreślenie prezentuje pogrubiona, zielona prosta na poniższym wykresie.
W takim przypadku wybicie dołem z trójkąta nastąpiłoby już 11 listopada i od tego czasu oglądaliśmy już spory ruch spadkowy. W takim przypadku bylibyśmy już w nowej, średnioterminowej fali spadkowej i jedyne na co można byłoby obecnie liczyć, to na lokalne korekty. W takim przypadku okolice 1.0630 mogłyby być celem jakiegoś odbicia, jednak równie dobrze rynek mógłby odbić się mocniej i nie zmieniłoby to jego obrazu technicznego. Z drugiej strony jeśli na tym rynku budowałby się trójkąt opadający, to obecnie testowalibyśmy jego dolne ograniczenia. Tym samym w perspektywie najbliższych dni można byłoby oczekiwać poważnego odreagowania, na co wskazują np. mocne pozytywne dywergencje RSI na danych 4H. Podsumowując powyższe wywody można powiedzieć tak: techniczny obraz eurodolara systematycznie ewoluuje w kierunku scenariusza mocno spadkowego, który zapewne zrealizuje się w średnim horyzoncie czasowym. W ujęciu krótkoterminowym pokonanie ważnych wsparć jest wyraźne ale nie spowodowało póki co jakiejś znaczącej fali wyprzedaży, która pokonałaby minima z marca 2015 roku. Dopóki to się nie stanie, możliwe na tym rynku będą odbicia, które np. sugerują wyraźne, pozytywne dywergencje. Sygnałem do większego odbicia byłoby pokonanie okolic 1.0635, ale nie sądzę aby nawet w optymistycznym scenariuszu rynek zdołał wówczas wrócić powyżej 1.08. Jeśli przebilibyśmy poziom 1.0635, to raczej skupiłbym się na szukaniu miejsca na dołączenie do trendu spadkowego, aniżeli na wykorzystywaniu potencjału wzrostowego tego ruchu.
Dość niespodziewanie w ostatnich kilkunastu godzinach zaczął odzyskiwać siły rynek GBP/USD, gdzie nastąpił powrót ponad wewnętrzną linię kanału.
Tym samym do gry zaczyna wracać scenariusz z drugą nogą korekty, której możliwy schemat pokazałem na poniższym wykresie.
Taki schemat będzie moim zdaniem realizowany jeśli rynek upora się z ważnymi oporami usytuowanymi w strefie 1.2546-1.2620. Poziom obrony dla scenariusza wzrostowego realizowanego już z obecnych poziomów cenowych znajduje się na 1.230.