Znaczące wzrosty kursu eurodolara, które rozpoczęły się 25 października br. są fazą wzrostową średnioterminowego cyklu, o którym szczegółowo pisałem w raportach tygodniowym, w tym również w ostatnim. Minimalny, historyczny zakres czasowy takiej fazy cyklu trwał ok. 2 tygodni, więc mamy jeszcze kilka dni „statystycznego spokoju”. Na obecnym etapie zakładam, że obecny ruch w górę jest tylko korektą struktury spadkowej, która trwała od drugiej połowy sierpnia br.
Przy takich założeniach celem dla tego ruchu powinna być strefa 1.1105-1.1205, której genezę pokazałem wyżej. Jak zatem widać przy takich założeniach potencjał takiego ruchu jest już ograniczony. Patrząc na krótkoterminowy wykres eurodolara wydaje się, że obecnie wchodzimy w korektę, która powinna sprowadzić kurs tego instrumentu do strefy 1.1050- 1.1037, gdzie widzę najbliższe wsparcia.
Po takiej korekcie oczekiwałbym jeszcze jednej fali wzrostowej, która powinna wypełnić strukturę wzrostową budującą się od 25 października przy założeniu, że jest ona korektą.
Słabnący dolar jest również przyczyną spadków kursu USD/JPY, jednak jak widać na poniższym wykresie zaczynamy już testować ważną strefę wsparć, którą wskazywałem również w raporcie tygodniowym.
Strefa ta kończy się w 102.95 i dopóki poziom ten nie zostanie pokonany, obecne cofniecie można będzie traktować jako lokalną korektę. Przy takim założeniu w ciągu najbliższych godzin można moim zdaniem oczekiwać przynajmniej odreagowania na omawianej parze. Pierwsze celem dla takiego odreagowania powinny być okolice 104.0-104.15. Jeśli takie odreagowanie zdołałoby podnieść kurs omawianej pary do okolic 105.0, to dla mnie korekta spadkowa na tym rynku będzie zakończona. Co stałoby się jednak jeśli wsparcie na 102.95 zostałoby pokonane ? Moim zdaniem kurs USD/JPY zszedłby wówczas do kolejnej strefy wsparć (patrz powyższy wykres), która kończy się na 101.65.