Zmagania z ważnym oporem znajdującym się w okolicach 1,2750, to najkrótszy opis tego co na przestrzeni ostatnich kilkunastu godzin działo się na rynku EUR/USD. Jak widać na poniższym wykresie pomimo kilku prób, opory te nie zostały pokonane, choć trudno było tego oczekiwać, gdyż z otoczenia rynku nie napłynęły jakieś nowe informacje.
Pozytywnie jednak należy odczytać brak reakcji dolara amerykańskiego na pogarszający się sentyment np. na amerykańskim rynku akcji, co może być pierwszym symptomem „mentalnej” zmiany również na rynku EUR/USD. Jeśli chodzi o dolara amerykańskiego, to jego indeks (ważony z ICE) sugeruje zbliżanie się spadków (osłabienia USD), a technicznym sygnałem do realizacji takiego scenariusza byłoby wybicie z lokalnego klina dołem.
Jeśli chodzi o eurodolara, to tak jak pisałem w poprzednich raportach wyraźne przebicie 1,2750 otworzyłoby drogę co najmniej do ruchu w kierunku strefy 1,2850-1,2940, której genezę pokazałem na pierwszym z powyższych wykresów.
Nowe szczyty zobaczyliśmy dzisiaj na rynku USD/JPY, a to oznacza, że średnioterminowe odwrócenie na tym rynku ma się dobrze.
W krótkim terminie jednak stosunek potencjał/ryzyko robi się negatywny, co szczególnie inwestorów krótkoterminowych, a być może pozycyjnych może skłonić do ograniczenia aktywności po długiej stronie rynku. Pierwsze sygnały przesilenia widzimy zarówno na wykresie samej pary USD/JPY, ale również na wykresach indeksu dolara oraz jena.
Moim zdaniem jednak ewentualne cofnięcie na USD/JPY będzie tylko korektą, a po jej zakończeniu, proces osłabiania dolara względem jena będzie kontynuowany. Modelowy zasięg takiej korekty to strefa 80,55-80,40, a maksymalny moim zdaniem to okolice 80,07.
Tomasz Marek
EFIX Dom Maklerski S.A.