Dzisiejsza sesja na rynku eurodolara nie przyniosła potwierdzenia przewagi strony popytowej. Kurs nie zdołał przebić oporów zlokalizowanych na 1,1035 (jedynie je naruszył), po czym ponownie zawrócił na południe. Inwestorzy wyczekują najwyraźniej już jutrzejszego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. Możliwe, że do konferencji szefa rzeczonej instytucji na rynku będzie dominował trend boczny. Z technicznego punktu widzenia droga do zwyżki na tym rynku w szerszym horyzoncie nie została zamknięta. Przebicie wspomnianych na wstępie oporów dałoby asumpt do wywindowania kursu analizowanej pary co najmniej w okolice 1,1165, jeśli nie nawet do 1,1375. O tych oporach wielokrotnie pisałem w poprzednich raportach, ich geneza została przedstawiona również na wykresie powyżej. Poziom obrony do gry “na długo” ustawiłbym na pułapie 1,0930, gdzie aktualnie przebiega górne ograniczenia konsolidacji, z której kurs EURUSD wybił się w poprzednim tygodniu.
Kurs USDCHF wybił się zgodnie z oczekiwaniami górą z formacji trójkąta symetrycznego, o której szerzej pisałem we wczorajszym komentarzu. Niemniej jednak póki co ruch po sforsowaniu górnego ograniczenia omawianej konsolidacji jest mało dynamiczny. Potwierdzeniem prowzrostowego scenariusza będzie dla mnie pokonanie lokalnych maksimów, tj. 1,0040 (patrz wykres powyżej). Wówczas droga do umocnienia dolara amerykańskiego względem szwajcarskiego franka zostałaby otwarta. Docelowych zasięgów dla takiego wariantu szukałbym w rejonie 1,0255-1,0330, to jest na maksimach z końcówki stycznia bieżącego roku oraz końcówki listopada poprzedniego roku.