Ostatnie godziny na rynku eurodolara przyniosły prawdziwą huśtawkę nastrojów. Kurs najpopularniejszej pary walutowej po lokalnych wahaniach ponownie zmierza na południe, chociaż żadne istotne wsparcia nie zostały jeszcze sforsowane. Najbliższe ograniczenia znajdują się w rejonie 1,1220 (patrz wykres powyżej) i dopiero ich przebicie otworzyłoby drogę do dalszej przeceny wspólnej waluty względem amerykańskiego dolara. W przypadku realizacji takiego scenariusza docelowych zasięgów szukałbym na zniesieniach DiNapoliego dwóch sekwencji wzrostowych zainicjowanych na początku oraz w połowie poprzedniego miesiąca, a która rozciąga się pomiędzy 1,1065 a 1,1105 (patrz wykres powyżej). W przeciwnym wypadku czekać nas będzie dalsze budowanie trendu horyzontalnego, który zaczyna przekształcać się w trend średnioterminowy. Przypominam, że górne ograniczenie dla niego stanowią opory zlokalizowane na tegorocznych maksimach, tj. 1,1465.
Z bardzo wyraźnym ożywieniem mamy do czynienia na rynku USDCHF. Kurs tej pary przebił kolejne kluczowe opory zlokalizowane w rejonie 0,9685 (linia trendu zaznaczona na powyższym wykresie kolorem czerwonym), po czym kontynuował dalszą zwyżkę. W efekcie notowania analizowanej pary zbliżają się do kolejnych istotnych ograniczeń, tj. do 38% zniesienia sekwencji spadkowej zainicjowanej na tym rynku pod koniec stycznia bieżącego roku. Ze względu na duże lokalne wykupienie na tym rynku można oczekiwać, że pierwsze próby sforsowania wspomnianego oporu zakończą nie niepowodzeniem, a w konsekwencji lokalną korektą. W szerszym horyzoncie ich przebicie otworzy drogę do umocnienia amerykańskiego dolara względem szwajcarskiego franka co najmniej w okolice 0,9970 i taki wariant pozostaje na obecnym etapie wariantem bazowym. Geneza wszystkich wymienionych pułapów zostały przedstawione na wykresie powyżej.