W ostatnich godzinach na rynku eurodolara doszło do wyraźnego uaktywnienia się strony popytowej. Nie zmieniło to jednak w sposób zasadniczy technicznego obrazu tej pary.
Umocnienie wspólnej waluty względem amerykańskiego dolara wywindowało kurs tej pary na nowe lokalne maksima. Nie zmieniło to jednak zbytnio sytuacji technicznej na rym rynku. Kurs analizowanej pary porusza się od ponad dwóch tygodni w ramach kanału wzrostowego. Punkty brzegowe wspomnianej konsolidacji znajdują się na 1,1160 oraz 1,1335. Przebicie któregoś z nich da odpowiedź odnośnie kierunku trendu w szerszym horyzoncie. Moim zdaniem ze względu na wcześniejsze spadki, preferowanym wariantem pozostaje dalsze osłabienie wspólnej waluty względem amerykańskiego dolara. O docelowych zasięgach dla takiego scenariusza wspominałem niejednokrotnie w swoich poprzednich raportach, a te znajdują się w rejonie 1,0940, gdzie usytuowane jest 61% zniesienie zwyżki zainicjowanej w połowie marca bieżącego roku.
Ostatnie dni na rynku USDCAD upływały wyraźnie pod dyktando strony podażowej. Spadki są efektem zwyżki cen ropy naftowej, które są silnie skorelowane z wartością kanadyjskiej waluty. W konsekwencji kurs tej pary dotarł do dolnego ograniczenia średnioterminowej konsolidacji (z której wcześniej wybił się górą i powrócił do jej wnętrza). Na pułapie 1,30 aktywowała się strona popytowa, czego efektem jest niewielkie odbicie. Niemniej jednak zanegowane wybicie sugeruje kolejne próby przetestowania strefy wsparć rozciągającej się pomiędzy 1,2780 a 1,30 (patrz wykres powyżej). Pierwszy z wymienionych poziomów stanowi 38% zniesienie sekwencji wzrostowej zainicjowanej na tym rynku w połowie maja bieżącego roku i to właśnie test tych wsparć odpowie nam na pytanie, czy to koniec korekty spadkowej zapoczątkowanej w końcówce poprzedniego miesiąca, czy będzie ona jednak głębsza.
Dawid Jacek
EFIX Dom Maklerski S.A.