Nic nie zapowiadało, żeby w trakcie nocy ze środy na czwartek miało się wydarzyć coś ciekawego. Nadal mamy okres zmniejszonej aktywności poświątecznej, a poza tym Japończycy mają dzisiaj dzień wolny od pracy. Mimo swojego święta, Kraj Kwitnącej Wiśni był w centrum zainteresowania traderów walutowych. W okolicach północy doszło do silnego szarpnięcia ceny jena, który na parze z dolarem w ciągu kilku minut umocnił się o prawie 400 pipsów!
Co się wydarzyło na jenie?
Inwestorzy walutowi pewnie o tym wiedzą, ale warto przypomnieć. Chociaż rynek Forex jest czynny 24 godziny na dobę w okresie poniedziałek-piątek, to pojawiają się godzinny mniejszej zmienności. Najniższy wolumen handlowy występuje zazwyczaj po zamknięciu parkietu w Nowym Jorku, a jeszcze przed otwarciem w Tokio. Czasami w tych godzinach mają miejsce „flash crashe”, czyli nagłe wahania ceny danej waluty. Dziś taka sytuacja miała miejsce na jenie.
Co więcej, przez święto bankowe w Japonii brakło jednego z głównych rynków sesji azjatyckiej. W rezultacie po załamaniu jedynie rynki w Nowej Zelandii i Australii mogły dokonać jakichś ruchów, dopiero jakiś czas później dołączył Hongkong i Singapur.
Jeszcze o 23:00 USDJPY znajdował się w zasięgu 108,80-109,00, choć już od paru godzin trwały powolne spadki. O 23:30 nastąpił flash crash. W ciągu kilku minut jen umocnił się prawie o 400 pipsów. W momencie największego spadku para była na poziomie 104,75. Straty zostały częściowo zanegowane, o poranku cena powróciła w okolice 107,00, nadal o 200 pipsów niżej niż wczoraj wieczorem.
Flash crash nastąpił przed północą
Powody umocnienia jena
Kurs jena od jakiegoś czasu znajdował się w okolicach bardzo ważnych, wieloletnich wsparć. Najlepiej widać to na parze AUDJPY, która mogła być jednym z prowodyrów dzisiejszego umocnienia jena. W trakcie flash crashu cena najpierw pokonała minimum z 2016 roku i prawie natychmiast dołki z 2011 i 2010 roku. Prawdopodobnie nagłe zawahanie uruchomiło zlecenia sprzedaży zlokalizowane w okolicach istotnych poziomów, co doprowadziło do jeszcze silniejszych spadków na parach z jenem.
AUDJPY przełamywał kolejne wieloletnie dołki
Do tego dochodzi jeszcze sytuacja w Chinach. Rynki od dawna podejrzewały, że Kraj Środka radzi sobie gorzej, niż na to wskazują dane. Mniej więcej w godzinach flash crashu informacja ta została potwierdzona przez Tima Cooka. Prezes Apple (NASDAQ:AAPL) podał spowolnienie w Chinach jako główny powód słabszej od oczekiwań sprzedaży smartfonów, co tylko potwierdziło obawy inwestorów i w rezultacie umocniło jena.