Od wczorajszego wieczora świat żyje zwycięstwem Francji w finale Mistrzostw Świata w Rosji. Mimo niebywałej publiki (mundial oglądało łącznie grubo ponad 3 mld osób, a finał ponad miliard), wydarzenie to nie ma większego wpływu na rynki. Inaczej jest z sytuacją chińskiej gospodarki. W nocy opublikowano wyniki kraju w drugim kwartale roku. Z kolei Japończycy mają dziś wolne, świętują Dzień Morza.
Jeszcze nie pora na spowolnienie
W drugim kwartale w ujęciu rocznym chińska gospodarka wzrosła o 6,7%, zgodnie z oczekiwaniami rynkowymi. W ujęciu kwartalnym aprecjacja wyniosła 1,8%, o 0,2 p.p. powyżej prognoz. Poznaliśmy również inne dane z Kraju Środka. Sprzedaż detaliczna wzrosła o 9,0% r/r (oczekiwano 8,8%, poprzednio 8,5%), a produkcja przemysłowa nieco zawiodła: +6,0% r/r, oczek. +6,5%, poprz. +6,8%.
Warto przyjrzeć się komentarzom chińskiego biura statystycznego. Podaje ono, że wzrost gospodarczy w pierwszej połowie roku był stabilny, co daje dobre podłoże pod osiągnięcie całorocznego celu. Zwiększa się jednak niepewność związana z czynnikami zewnętrznymi.
Biuro musi dopiero oszacować wpływ sporu z USA na chińską gospodarkę. Obecna polityka monetarna ma na celu utrzymanie stabilnej inflacji. Jak na razie ceny w kraju nie zmieniły się w związku z wojną handlową. Konsumpcja w kraju powinna być stabilna w drugim kwartale. Przyspieszyć mają inwestycje w nieruchomości.
Chińska gospodarka znów zaczęła delikatnie zwalniać
Chiński rząd nie chce informować o wojnie handlowej
A propos czynników zewnętrznych, okazało się, że chińskie media mają „nie przywiązywać zbytniej uwagi” do wojny handlowej ze Stanami Zjednoczonymi. Muszą być ostrożne w powiązywaniu napięcia pomiędzy dwoma największymi gospodarkami świata ze spadkami na rynku akcji czy deprecjacją juana. Informacja pochodzi z anonimowego źródła z jednego z dużych chińskich wydawnictw.
W międzyczasie amerykański kongresmen Kevin Brady nawołuje do bezpośredniego spotkania Trumpa z Xi Jinpingiem. Jego zdaniem cło nałożone na stal, aluminium oraz chiński import może zaszkodzić wzrostowi gospodarczemu USA. Amerykański prezydent przebywa obecnie w Helsinkach, gdzie spotka się z Władimirem Putinem, który miał szczęście nie zmoknąć podczas wczorajszej ceremonii zamknięcia mistrzostw. Spotkanie ma się odbyć w cztery oczy i potrwać półtorej godziny.